Marek Wasilewski
Sztuka i nauka w XXI wieku nie stanowią dwóch odrębnych kultur. W tradycji wywodzonej z romantyzmu sztuka miała być przejawem oporu wobec bezdusznej techniki, która za cenę postępu pozbawiała ludzi wrażliwości na czynniki intuicyjne i nadprzyrodzone. Sztuki wizualne jednak zawsze w znacznym stopniu korzystały ze zdobyczy techniki i nauki. Sztuka zarówno korzystała wykorzystywała nowe możliwości, takie jak fotografia i kino, jak i jako medium autorefleksyjne badała także ich intelektualny, praktyczny i kulturowy potencjał. Dzisiaj nie tylko technologia cyfrowa i wirtualna rzeczywistość definiują obszary zainteresowania sztuk wizualnych. Artyści w swoich pracach łączą aspekty naukowe razem z partycypacyjnością, interaktywnością, wirtualnością i hybrydycznością, rzucają wyzwanie ustalonym konwencjom estetycznym. Przyglądamy się intrygującemu splotowi, który określa kondycję współczesnej kultury wizualnej.
Barbara Brzezicka
W epoce powracających nacjonalizmów, oskarżeń o populizm i weryfikacji marzeń o „społeczeństwie obywatelskim” trudno niekiedy uchwycić zbiorowy podmiot życia publicznego i określić, czym jest, a czym powinien być, kogo obejmuje, a kogo wyklucza i na jakiej podstawie. Marc Crépon, Barbara Cassin i Claudia Moatti w swoim Słowniku nieprzekładalników przedstawiają pejzaż sensów, jakie od starożytności przypisywano zbiorowościom ludzkim – od wspólnoty rodzinnej, poprzez podmiot polityczny, po plebs przeciwstawiany elitom. Te i inne sensy odnaleźć można również w późniejszych epokach i pod różnymi szerokościami geograficznymi, co ukazują kolejne teksty.