Nr 19/2022 Na dłużej

Debiut pierwszy

W 1997 roku na niebie pojawiła się kometa Hale’a-Boppa, łazik Pathfinder wylądował na Marsie, Europa Środkowa zmagała się z powodzią tysiąclecia, Mike Tyson odgryzł kawałek ucha Evanderowi Holyfieldowi, komputer Deep Blue zaszachował Kasparowa, seryjny morderca zastrzelił Gianniego Versace, a w wypadku drogowym zginęła księżna Diana i jej towarzysze. Kinomani chodzili na „Titanica”, „Goło i wesoło”, „Donniego Brasco” i „Piąty Element”, polscy telewidzowie obejrzeli zaś pierwszy odcinek telenoweli „Klan”. Wtedy również ukazało się wiele wpływowych i ponadczasowych albumów: „OK Computer” Radiohead, „Baduizm” Erykah Badu, „Urban Hymns” The Verve, „Homework” Daft Punk, „The Fat of the Land” The Prodigy, „Polydistortion” GusGus, „Bricolage” Amona Tobina, „Dig Your Own Hole” The Chemical Brothers, „Let Us Play” Coldcut, „Chiastic Slide” Autechre oraz trzeci album Björk, zatytułowany „Homogenic”.

Właściwie czwarty. Urodzona w 1965 roku w Reykjavíku i wychowana w hipisowskiej komunie Björk Guðmundsdóttir zadebiutowała jako dwunastolatka płytą zatytułowaną po prostu „Björk” (1977). Na album złożyły się przeróbki piosenek The Beatles, Steviego Wondera, Edgara Wintera i Melanie Safki oraz utwory napisane na potrzeby sesji nagraniowej, w tym „Jóhannes Kjarval” – pierwsza autorska kompozycja Björk. Ten juwenilny album jest zazwyczaj pomijany w oficjalnej dyskografii artystki, która za właściwy początek kariery uważa adekwatnie nazwany „Debut” (1993). Dobrze zachowany egzemplarz winylowego krążka z 1977 roku to obecnie biały kruk, który osiąga cenę rzędu 2500 euro na specjalistycznych portalach.

Björk zaproponowano realizację drugiej płyty, ale odmówiła. Wchodziła w okres dojrzewania i nie była już zainteresowana wykonywaniem dziecięcych piosenek ani cudzych utworów. W roku, w którym ukazała się jej pierwsza płyta, punkowa rewolta osiągnęła swoje apogeum, docierając też do Islandii. Na przełomie lat 70. i 80. Björk śpiewała w kilku punkrockowych zespołach, takich jak Spit and Snot, Exodus i Jam-80. Jej pierwszym poważnym projektem muzycznym był kwintet Tappi Tíkarrass, który zostawił po sobie płyty „Bitið fast í vitið” (1982) i „Miranda” (1983). Po jego rozpadzie dołączyła do formacji Kukl, z którą nagrała albumy „The Eye” (1984), „Holidays in Europe (The Naughty Nought)” (1986) i koncertowy „Kukl á Paris 14.9.84” (1985). Zdjęcia z tamtego okresu ukazują Björk jako pulchną, krótkowłosą punkówę.

Kostki cukru

Pomimo rosnącej popularności, występu na festiwalu w Roskilde i koneksji z Crass (brytyjskimi pionierami punk rocka), Kukl rozpadł się w 1986 roku z powodu zaangażowania muzyków w inne projekty. Björk skupiła się na pracy z gitarzystą Guðlaugurem Kristinnem Óttarssonem w ramach Elgar Sisters. Duet pozostawił po sobie zaledwie kilka rozproszonych nagrań, z których trzy („Glóra”, „Stígðu Mig” i „Síðasta Ég”) ukazały się w 1993 roku na solowych singlach promujących „Debut” – „Venus as a Boy” i „Big Time Sensuality”. W tym samym czasie Björk zagrała rolę Margit w filmie „Krzew jałowca” Nietzchki Keene, mrocznej ekranizacji baśni braci Grimm (nakręcony w 1986 roku obraz miał swą premierę cztery lata później). W następnych latach jeszcze kilkukrotnie pojawiała się na ekranie, a jej najsłynniejszą rolą jest Selma w „Tańcząc w ciemnościach” Larsa von Triera, za którą otrzymała nagrodę aktorską na festiwalu w Cannes.

Latem 1986 roku trębacz Einar Örn Benediktsson i gitarzysta Þór Eldon Jónsson (ówczesny mąż Björk i ojciec jej syna Sindriego Eldona) stworzyli wytwórnię płytową i wydawnictwo książkowe Smekkleysa. Spontanicznie zawiązał się zespół, do którego dołączyli Björk na wokalu i klawiszach, basista Bragi Ólafsson, perkusista Sigtryggur Baldursson, gitarzysta Fridrik Erlingsson (odszedł po roku) i klawiszowiec Einar Arnaldur Melax (zastąpiony później przez Margrét Örnólfsdóttir). Trochę dla żartu, a trochę w celach zarobkowych, grupa zaczęła koncertować jako Sykurmolarnir i pod tą nazwą wydała debiutancki singiel „Einn ol’á mann” (1986). Wkrótce przeobraziła się w The Sugarcubes (rzekome nawiązanie do sposobu zażywania LSD w postaci kostek cukru nasączonych psychodelikiem), podpisała kontrakt z niezależną brytyjską wytwórnią One Little Indian i wydała singiel „Birthday” (1987) z anglojęzyczną wersją utworu „Ammæli”.

Piosenka stała się hitem w Wielkiej Brytanii – trafiła na listy przebojów i do popularnej audycji Johna Peela na antenie BBC Radio 1, magazyny „Melody Maker” i „NME” wybrały ją na singiel tygodnia. Jeszcze większy sukces odniósł pierwszy longplay The Sugarcubes, „Life’s Too Short” (1988), który rozszedł się w ponadmilionowym nakładzie na całym świecie. Grupa wystąpiła w amerykańskim programie telewizyjnym „Saturday Night Live”, a na jej koncercie w Nowym Jorku bawili się Iggy PopDavid Bowie. W centrum zainteresowania znalazła się przede wszystkim sama Björk – połączenie „egzotycznej” urody i unikalnego głosu, wahającego się od słodkiego mamrotania małej dziewczynki do dzikich wrzasków, od samego początku robiło piorunujące wrażenie. Ale kariera The Sugarcubes nie trwała długo: po wydaniu płyt „Here Today, Tomorrow, Next Week!” (1989) i „Stick Around For Joy” (1992), zespół został rozwiązany.

Debiut drugi

The Sugarcubes byli pierwszą islandzką formacją, która osiągnęła międzynarodową sławę, stając się jednocześnie trampoliną dla solowej kariery Björk. „Chciałam niebezpieczeństwa, chciałam gróźb”[1] – mówiła wokalistka o powodach opuszczenia grupy. Ale inną istotną przyczyną było również znudzenie konwencją rockową i zainteresowanie muzyką elektroniczną. Zafascynowana estetyką house’u, dokonaniami Briana Eno i działalnością wytwórni Warp Records, artystka przeniosła się do Londynu, będącego wówczas światową stolicą nowych brzmień. Pierwsze przygody z elektroniką to gościnne występy na płytach 808 State „ex:el” (1991) i HÖH & Current 93 „Island” (1991). Björk rozpoczęła pracę nad solową płytą z pomocą producentów Grahama Masseya z 808 State i Paula Foxa, który wcześniej współpracował z The Sugarcubes. Ostatecznie producentem albumu został Nellee Hooper, współtwórca sukcesów Soul II Soul i Massive Attack.

Artystyczna relacja Björk i Hoopera przyniosła świetne efekty, choć nie należała do najłatwiejszych („Oczywiście były łzy i kłótnie z obu stron, ale tak właśnie robi się dobre płyty”[2] – wspominał producent). „Debut” trafił do sklepów w lipcu 1993 roku, promowany aż pięcioma singlami, w tym „Human Behaviour” z teledyskiem w reżyserii Michela Gondry’ego. Muzyka ta stanowiła ekscytującą mieszankę brzmień elektronicznych i akustycznych: syntezatorów, harfy, instrumentów smyczkowych, dętych i perkusyjnych, tabli, gitar i organów Hammonda (znalazło się nawet miejsce dla jazzowego standardu „Like Someone in Love”). Wielka Brytania padła na kolana przed „Debut” – trzecie miejsce na liście przebojów, ekstatyczne recenzje (płyta roku według „NME”, „The Wire” i „The Face”), dwie statuetki Brit Awards i wiele innych wyróżnień. Ameryka była nieco bardziej sceptyczna, ale i tam album pokrył się najpierw złotem, a potem platyną.

Triumf stanowił również krążek „Post” (1995), nagrany częściowo na Bahamach pod producenckimi auspicjami Hoopera, Masseya, Tricky’ego i Howiego B. Björk poszerzyła na nim paletę brzmień o elementy techno, industrialu, ambientu, dubu, folktroniki i IDMu. Gatunkowa żonglerka sprawiła, że jej twórczość podciągnięto pod trip-hop – najmodniejszy wówczas nurt muzyki elektronicznej, do którego zaliczano między innymi Massive Attack, Portishead, Morcheebę i Sneaker Pimps. Ikoniczne klipy Gondry’ego do singli „Army of Me”, „Isobel” i „Hyperballad” oraz Spike’a Jonza do „It’s Oh So Quiet” cementowały idiosynkratyczny wizerunek artystki. Zachwyt prasy był niemal jednogłośny i „Post” uznano za jeden z najlepszych albumów tamtego roku. Opinię dziennikarzy potwierdziło ponad cztery miliony nabywców płyty z Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Kanady, Finlandii, Portugalii, Szwajcarii, Francji, Belgii i Holandii.

Uznanie i cena

Po powodzeniu obu albumów każdy chciał z Björk współpracować: Madonna poprosiła ją o napisanie piosenki „Bedtime Story” na album „Bedtime Stories”; David Arnold i Jah Wooble skomponowali dla niej wyborny singiel „Play Dead” (umieszczony jako bonus na późniejszych wznowieniach „Debut”) na ścieżkę dźwiękową do filmu „Amerykański łowca” Danny’ego Cannona; zaśpiewała na płytach „Chansons des mers froides” Hectora Zazou („Vísur Vatnsenda-Rósu”), „Nearly God” Tricky’ego („Keep Your Mouth Shut” i „Yoga”) oraz „Not For Threes” Plaid („Lilith”). Wysoko cenieni producenci – między innymi LFO, Mika Vainio, Dobie, Brodsky Quartet, Deodato, Outcast i Dillinja – zremiksowali piosenki z „Post” na albumie „Telegram” (1996). Magnetyzmowi piosenkarki uległ nawet amerykański reżyser Robert Altman, który obsadził Björk w małej roli modelki w „Prêt-à-Porter”.

Sława i uznanie miały, jak zawsze zresztą, swą wysoką cenę. Ciąg niefortunnych zdarzeń rozpoczął się od zakazu emisji wideoklipu do „Army of Me” na antenie MTV. Scena przedstawiająca Björk wysadzającą w powietrze muzeum, mogła urazić rodziny ofiar zamachu bombowego w Oklahoma City, do którego doszło pięć dni przed premierą singla. Na domiar złego piosenkarce groziły dwa pozwy sądowe: Robin Rimbaud oskarżył ją o bezprawne wykorzystanie fragmentu własnego utworu w „Possibly Maybe”, a Simon Fisher domagał się uznania go jako współautora czterech piosenek na „Debut” i 200 tysięcy funtów tytułem rekompensaty. Wyczerpująca, trwająca blisko dwa lata trasa koncertowa, złożona ze 105 występów na pięciu kontynentach, przyciągnęła uwagę paparazzich. W lutym 1996 roku na lotnisku w Bangkoku tabloidowa reporterka Julie Kaufman została powalona na ziemię przez Björk po tym, jak naprzykrzała się piosenkarce i jej synowi.

Do najgroźniejszej sytuacji doszło we wrześniu tego samego roku. Ricardo López, fanatyk islandzkiej wokalistki, skonstruował wypełnioną kwasem siarkowym bombę i umieścił ją w paczce, którą następnie wysłał na adres londyńskiej rezydencji Björk. Po nadaniu przesyłki wrócił do domu, włączył kamerę wideo, rozebrał się do naga i przy dźwiękach „I Remember You” strzelił sobie w usta. Amerykańska policja skontaktowała się ze Scotland Yardem, który zdążył przechwycić paczkę zanim dotarła do adresatki. Po wszystkim Björk przesłała kwiaty rodzinie niedoszłego zamachowca. Była wstrząśnięta. „Ludzie nie powinni traktować mnie zbyt dosłownie i angażować się w moje życie osobiste” – powiedziała w jednym z wywiadów. Obawiając się o bezpieczeństwo syna, wynajęła ochroniarza, który eskortował Sindriego do szkoły. W końcu zdecydowała się wyjechać do Hiszpanii, gdzie kontynuowała pracę nad kolejnym albumem.

Kudłaty bas

Sesje nagraniowe do trzeciej (czwartej?) płyty rozpoczęły się jeszcze w sierpniu 1996 roku, podczas krótkiej przerwy między koncertami promującymi „Post”. W pewnym sensie była to forma terapii po traumatycznych wydarzeniach ostatnich miesięcy. Björk zamknęła się w domowym studiu w londyńskiej dzielnicy Maida Vale z inżynierem dźwięku Markusem Dravsem, któremu pozostawiła wiele twórczej swobody. Jednym z pierwszych utworów zarejestrowanych przez duet był „5 Years”. Po wrześniowym incydencie Trevor Morias, perkusista koncertowego składu towarzyszącego Björk, zaprosił ją do swojego studia El Cortijo w andaluzyjskiej Máladze. Śródziemnomorska aura miała tak kojący wpływ na artystkę, że postanowiła zrealizować tam resztę materiału. Grudniowa podróż na Islandię, gdzie spędziła święta w gronie najbliższych, zainspirowała ją do stworzenia płyty, która byłaby dźwiękowym odzwierciedleniem rodzinnej wyspy.

Początkowo producentem miał zostać Nellee Hooper. Potem piosenkarka zamierzała samodzielnie wyprodukować całość, ale zaniechała i tego pomysłu. Mało brakowało, żeby w nagrywaniu wziął udział RZA z hip-hopowej formacji Wu-Tang Clan[3]. Ostatecznie w składzie pięcioosobowej ekipy producenckiej znaleźli się Björk, Mark Bell, Howie B, Markus Dravs i Guy Sigsworth. „Pociągali mnie ludzie, którzy, tak jak ja, nie wiedzieli, co jeszcze może się zdarzyć w muzyce. Nie ci, którzy mieli wszystko poukładane w głowach, lecz ci, którzy próbowali odkryć nieznane”[4] – wyjaśniała artystka. Z tej piątki największy wpływ na brzmienie miał Mark Bell – związany z Warp Records założyciel grupy LFO i pionier muzyki elektronicznej. Björk chciała pracować z nim już przy „Debut” i „Post”, tłumacząc, że twórczość Bella była dla niej źródłem ogromnej inspiracji na równi z dokonaniami Karlheinza Stockhausena, Kraftwerk i Eno.

Codzienny rytuał muzyków zaczynał się od wspólnego śniadania, przechodził w całodniową pracę w studiu i kończył się wieczornym wypadem do baru flamenco w pobliskim Puerto Banus. Björk wymyślała melodie i opracowywała wstępne szkice utworów na małym keyboardzie Casio. Później następował długi, skomplikowany proces aranżacji: dodawanie partii instrumentów, linii basowych i rytmu. Piosenkarka w poetycki sposób instruowała współpracowników. „Mówiła: »Czy możesz sprawić, żeby ten bas był bardziej kudłaty?«”[5] – wspominał Bell. Na jej życzenie sprowadzono z Islandii oktet smyczkowy. Sesje nagraniowe przeciągały się, bo znana z perfekcjonizmu artystka była ciągle niezadowolona z rezultatów. Wytwórnia musiała kilkukrotnie przesuwać premierę albumu.

Wojowniczka miłości

„Homogenic” ujrzał światło dzienne 22 września 1997 w Wielkiej Brytanii i dzień później w USA. Tytuł odnosił się do jednorodnego brzmienia – „jednego smaku”[6] muzyki, jak ujęła to sama autorka, ale również do koncepcji domu (ang. home), czyli ojczystej Islandii. Na zaprojektowaną przez Alexandra McQueena okładkę trafiła fotografia Björk ucharakteryzowanej na futurystyczną gejszę autorstwa Nicka Knighta. „To wojowniczka, która musi walczyć nie za pomocą broni, a miłości. Miałam 10 kilogramów włosów na głowie, specjalne soczewki kontaktowe, manicure, który uniemożliwiał mi jedzenie palcami, taśmę tkaninową okręconą wokół talii oraz wysokie chodaki, więc nie za bardzo mogłam chodzić. Chciałam zawrzeć wszystkie emocje albumu w tym wizerunku” – opowiadała Björk. Opisując tę obwolutę w książce „Björk: Wow and Flutter”, Mark Pytlik stwierdził, że „to nie była Björk, lecz raczej ktoś, kogo za nią uważaliśmy”[7].

Niezwykła, zapadająca w pamięć oprawa graficzna skrywała elektryzującą zawartość dźwiękową. Zimna, przestrzenna muzyka rzeczywiście mogła przywoływać skojarzenia z krajobrazem ojczyzny Björk – wyspiarskim, górzystym, wulkanicznym, lodowcowym. Była zarazem silnie osadzona w technologii, co artystka skomentowała w ten sposób: „Na Islandii wszystko kręci się wokół natury, 24 godziny na dobę. Trzęsienia ziemi, burze śnieżne, deszcz, lód, wybuchy wulkanów, gejzery… A z drugiej strony Islandia jest niesamowicie nowoczesna, wszystko jest stechnicyzowane. Liczba osób, które posiadają komputer, jest tam większa niż gdziekolwiek indziej. Tę sprzeczność słychać też na »Homogenic«. Elektroniczne bity są rytmem, biciem serca. Skrzypce tworzą staromodną atmosferę, dodają kolorytu”. O ile muzyka stanowiła hołd dla pejzaży Islandii, o tyle teksty traktowały głównie o miłości. „Jestem beznadziejną romantyczką”[8] – przyznawała Björk.

Już od pierwszego utworu czuje się, że „Homogenic” to płyta całkiem wyjątkowa. „Hunter” wiele zawdzięcza rytmicznym zabawom Aphex Twina, ale dysponuje tym, czego nie ma u brytyjskiego producenta – popowym anturażem i ekstatycznym wokalem. Połączenie przeszywającego, pełnego emocji głosu z podniosłymi smyczkami w „Jóga” za każdym razem wywołuje dreszcze. Liryczny, delikatny „Unravel” uwodzi stłumionym rytmem i dźwiękami organów, podczas gdy dramatyczny „Bachelorette” (napisany do filmu „Ukryte pragnienia” Bernardo Bertolucciego, lecz nigdy w nim niewykorzystany) dowodzi, że to właśnie tej piosenkarce należałoby powierzyć utwór do kolejnej części przygód Jamesa Bonda. W tajemniczym „All Neon Like” wykorzystano harmonikę szklaną. Taneczny „Alarm Call” i zgrzytliwy „Pluto” najbardziej przypominają poprzednie dokonania Björk. Płytę zamyka „All is Full of Love”, ambientowa ballada z partią klawikordu.

Ambasadorka kultury

Reakcje na „Homogenic” był niemal homogenicznie euforyczne. „To jedna z najodważniejszych i najbardziej ekscytujących płyt tego roku” – donosił „Rolling Stone”. „[Album] potwierdza status Björk jako jednej z najbardziej bezkompromisowych poszukiwaczek przygód w muzyce pop” – ogłaszał „Los Angeles Times”. „Być może najbardziej śmiałe posunięcie w karierze pełnej odważnych kroków” – oceniał „Entertainment Weekly”. „Prawdopodobnie jej najdziwniejszy, ale i najlepszy album. (…) [Płyta] orbituje wokół całkiem innego układu słonecznego niż większość jej ziemskiej konkurencji” – wyrokował „NME”. „Głos Björk jest niczym latarnia morska prowadząca słuchacza przez dziwny, cudowny las dźwięków” – opisywał „Chicago Tribune”. Krytycy byli zachwyceni świeżą muzyką, wokalną ekwilibrystyką i wideoklipami, szczególnie do „All is Full of Love” w reżyserii Chrisa Cunninghama – prawdziwego arcydzieła sztuki wizualnej.

Dwadzieścia pięć lat po premierze „Homogenic” uważa się za jeden z najwspanialszych albumów swej epoki, najlepszy krążek w dyskografii Björk i najważniejszy moment jej kariery. O ile „Debut” i „Post” niejako wprowadziły nowoczesną muzykę elektroniczną na salony, o tyle ich następca ugruntował pozycję elektroniki w muzyce pop. Jest to absolutna kwintesencja geniuszu Björk i punkt odniesienia dla twórców płci obojga, którzy w taki czy inny sposób wzorowali się na niej. A jest ich wielu: The Knife, Fever Ray, Lady Gaga, Florence + The Machine, Arca, Garbage, Christina Aguilera, Moloko, FKA Twigs, Grimes, Beth Orton, M.I.A., Xiu Xiu, Anohni, Robyn… Thom Yorke wymienił „Unravel” jako swój ulubiony utwór wszech czasów, a Ed O’Brien przyznał, że „Homogenic” w dużym stopniu wpłynął na kształt płyty „Kid A” Radiohead. „Zazdrościliśmy Björk tego, jak potrafiła wymyślić muzykę na nowo” – mówił perkusista.

Jeśli krążki „Debut” i „Post” to pocztówki z wielokulturowego Londynu lat 90., „Homogenic” jest ponadczasowym listem miłosnym wysłanym z monolitycznej Islandii. Björk zrobiła dla promocji wyspy prawdopodobnie więcej dobrego niż tamtejsze ministerstwo kultury. Wyraźnie zaznaczając obecność Islandii na muzycznej mapie świata, pośrednio ułatwiła przebicie się swoim krajanom, takim jak Sigur Rós, Emilíana Torrini, GusGus, Jóhann Jóhannsson, Múm i Ólafur Arnalds. Bezpośrednio Björk wykorzystywała swoją pozycję i wpływy, żeby wspierać tworzące kobiety. Do jej protegowanych należą między innymi islandzkie songwriterki Magga Stína i Ólöf Arnalds, irańska producentka Leila Arab, innuicka śpiewaczka Tanya Tagaq, fińska artystka multimedialna Heidi Kilpeläinen (HK119) oraz angielska piosenkarka i kompozytorka Mica Levi (Micachu).

***

„Wciąż staram się dowiedzieć, jak brzmi moja muzyka. Ona tkwi w mojej głowie od czasów dzieciństwa i nie jest wcale skomplikowana, ale odnalezienie jej może mi zająć 10 lat. Albo nawet 20. Ja dopiero zaczynam” – opowiadała Björk przy okazji premiery płyty „Vulnicura” (2001)[9]. Wygląda na to, że dwie dekady później artystka nadal poszukuje; pod koniec września ukaże się jej nowy album „Fossora”. Całe szczęście, bo popkultura byłaby uboższa bez jej niezwykłości i talentu większego niż wysokość wszystkich islandzkich wulkanów.


Przypisy:
[1]    R. Dimery (red.), 1001 albumów muzycznych. Historia muzyki rozrywkowej, tłum. M. Bugajska, J. Topolska i J. Wiśniowski, Poznań 2017, s. 718.
[2]    Tamże, s. 718.
[3]    Zob. M. Pytlik, Björk: Wow and Flutter, Toronto 2003, s. 124-125.
[4]    R. Belke, Podwójne życie Björk, w: „Machina”, nr 9 (66), wrzesień 2001, s. 48.
[5]    M. Pytlik, Björk…, dz. cyt., s. 126.
[6]    Tamże, s. 119.
[7]    Tamże, s. 130.
[8]    Tamże, s. 131.
[9]    R. Belke, Podwójne życie…, dz. cyt., s. 48.