Archiwum
09.09.2019

Podsumowanie wakacji (w Poznaniu) – część I

Gosia Bartosik
Podskórny Poznań

PIEKŁO
Zimą psia kupa się ukryje w śniegu, latem niesprzątnięta paruje. Wakacje to też wzrastające statystyki w schroniskach – wskaźniki zła ludzkiego. Dni wolne od rozumu i odpowiedzialności skazują psy na trudny byt w klatkach, gównie, samochodach.

 

POZYTYWY LATA
Ciepło, nago, pot, muzycznie, podróżnie i festiwalowo, zielono, lody, jeziorka, owoce prosto z drzewa, maliny prosto z krzaków, żuki leśne i dni wolne. Trudno było je wydobyć ze wspomnień o pożarach, suszach, katastrofach i śmierciach. Polecam mocno zapamiętywać  kontakty z naturą.

 

CIEŃ
Brakowało. Brakuje. Gdybyśmy mieli tylko w miastach więcej drzew… uniknęlibyśmy ocieplania klimatu, udarów słonecznych, szybszych zgonów i komarów. Skoro można hodować las w słoiku to może jest nadzieja?

 

ŚMIECI
Zbierałam z lasu, z plaży, z placu zabaw, z chodnika. Miła ta moda na wyścigi, kto uzbiera więcej brudów po kimś innym. Czasy, kiedy wrzucanie śmieci do śmietnika będzie odruchem nadejdą, kiedy Ziemia wyciśnie w końcu pryszcza z ludzkości.

 

SEGREGACJA
Bardzo poproszę, by w „Czasie Kultury” dostrzeżono mój głos w sprawie śmietników do segregacji, wszędzie tam gdzie ich jeszcze nie ma. Niech się staną! Wszędzie są konieczne. I czy moglibyśmy w Poznaniu mieć butelkomaty?

 

ZE ŚWIATA
Czytałam w „Przekroju” artykuł Emilii Dłużewskiej „Dymy nad Tasmanią” o nietoperzach upieczonych w upałach i gotowanych nektarynkach. Pod naszym nosem wysycha Cybina. W tym samym numerze kwartalnika (3/2019) jest artykuł „Plastik i kara” Agaty Kasprolewicz o foliowych torebkach w Kenii i tamtejszych karach za ich posiadanie, produkowanie i importowanie. Foliofili czeka podobny los w Holandii, Maroku, Izraelu, Chinach i Gruzji. Kiedy w Polsce? Płakać mi się chcę.