Nr 5/2025 Na teraz

Psyche i deos

Maria Sławińska
Teatr

Grzybowe motywy eksplorowane są w kulturze od dawna, a w ostatnim czasie trend ten się zintensyfikował. Jesienią zeszłego roku zespół Błoto wydał album „Grzybnia”, na którym znalazły się utwory inspirowane różnymi gatunkami grzybów. Awangardowy artysta Franek Warzywa ma w repertuarze piosenkę „Grzybobranie”, a w serwisach streamingowych można oglądać dokumenty i reportaże o „magicznych grzybkach”. Pasożytniczy grzyb napędzał apokalipsę w powstałym na podstawie gry serialowym przeboju – „The Last of Us”. Grzybowy trend obecny jest także w polskim teatrze. Do psychodelicznych właściwości niektórych gatunków nawiązywał „Sen nocy letniej” w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego, grzybnia stanowiła model sieci w „Grzybkach” Aleksandry Skraby (reż. Maciej Białoruski), a do wykorzystania psylocybiny w psychoterapii nawiązali w „Grzybach” Weronika Szczawińska i Piotr Wawera Jr. W grzybową modę niedawno wpisali się także Mateusz Atman i Agnieszka Jakimiak, którzy w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach zrealizowali wspólnie „Drzwi percepcji” – spektakl inspirowany esejem Aldousa Huxleya.

W 1953 roku angielski powieściopisarz, po własnym doświadczeniu z meskaliną – halucynogenną substancją uzyskiwaną z pejotlu (meksykańskiego kaktusa) – napisał esej opisujący stany psychodeliczne. Eksperyment odbył się pod nadzorem psychiatry Humphry’ego Osmonda, który badał potencjalne zastosowania substancji psychoaktywnych w terapii. Huxley, zafascynowany możliwościami poszerzania percepcji, postanowił dać wyraz swoim wrażeniom oraz refleksjom filozoficznym odnoszącym się do odmiennych stanów świadomości.

Atman i Jakimiak poszli jego tropem, tworząc spektakl funkcjonujący na dwóch płaszczyznach – łączący elementy teatru edukacyjnego i teatru psychodelicznego. To drugie, stworzone przez siebie określenie, zestawili z metafizyką, pisząc w programie: „Teatr psychodeliczny jest metafizyczny, bo (jak pisał Huxley): »chęć przekroczenia świadomej siebie jaźni leży u podstaw wszelkiego doświadczenia mistycznego i wszelkiej kontemplacji estetycznej«”. Choć artystyczny duet nie wzbrania się przed edukacją publiczności, ich przedstawienie – złożone z kilku osobnych części – nie jest podporządkowane celom dydaktycznym. „Drzwi percepcji” otwiera uroczy występ dwóch dziewczynek (Gabrieli Macierzyńskiej i Hanny Stolarczyk), śpiewających piosenkę „Muchomorki”, zaaranżowaną przez Łukasza Jędrzejczaka. Ich perfekcyjne głosy, charyzma sceniczna i znakomite kostiumy (Nina Sakowska), w których młode artystki przypominają muchomory czerwone (Amanita Muscaria, o których w zeszłym roku wspominano dość często w panicznych doniesieniach medialnych, mówiących o rosnącej popularności ich ikonicznych, stosowanych w praktykach szamańskich owocników wśród polskiej młodzieży), sprawiają, że publiczność łatwo odnajduje się w świecie bajkowej magii.

Właściwą część spektaklu inicjuje Mateusz Bernacik w roli prowadzącego sceniczne show, który próbuje oszukać widzów, że część artystyczna zakończyła się na występie Muchomorków, czas więc zacząć „poważną” dyskusję. Toczy on grę z publicznością, która jeszcze kilkukrotnie pozbawiana będzie pewności, jak zaklasyfikować gatunkowo spektakl, w którym uczestniczy. Prowadzący zaprasza widzów na naukowe spotkanie specjalistek i specjalistów zajmujących się tematem uzależnień i badających zastosowanie psychodelików w terapii. Andrzej Plata i Ewelina Gronowska grają naukowców przywołujących dowody na skuteczność takiego leczenia. Zapewniają, że naturalne psychodeliki są mniej szkodliwe niż alkohol i deklarują, że są zwolennikami ich legalizacji. Cytując Huxleya, dowodzą, że substancje te korzystnie wpływają na kreatywność i mogą przynosić rodzaj twórczego ukojenia. Z kolei kobieta nazywana EzoGrażyna (Anna Antoniewicz) proponuje dla tego podejścia alternatywę zgodną z filozofią buddyjską: zapewnia, że jedyną właściwą formą wytchnienia jest dla człowieka kontrola oddechu i medytacja. Bohaterka grana przez występującą w schludnej spódnicy i z ciasno upiętym kokiem Dagnę Dywicką zaprasza wszystkich zwolenników psychodelików do Kościoła. Obiecuje, że właśnie tam czeka ich zdrowe doświadczenie metafizyczne, niejako mimochodem nazywając poglądy zwolenników terapii psychodelikami „lewacką propagandą”.

fot. HaWa

Dynamika scenicznej dyskusji wzrasta. Dialog zamienia się w awanturę, której uczestniczki i uczestnicy nie zważają na słowa, czym prowokują rozbawienie widowni i zakłopotanie prowadzącego. Na jego postaci skupia się kolejna część przedstawienia. Kiedy przed publicznością zostaje sam, zaczyna toczyć wewnętrzny dialog. W trakcie tej – świetnie wyreżyserowanej – sceny, dowiadujemy się, że postawa pozostałych bohaterów wprawiła go w zażenowanie. Poszukując zgody z samym sobą, zdecydował się wyruszyć w psychodeliczną podróż. Jego wrażenia wizualizowane są projekcjami, rzucanymi na trzy, ustawione w półokręgu, wielkie sześciokąty. Abstrakcyjne kolory, cienie, światło czy wiry nie niosą żadnych treści, ale wywołują szczególną atmosferę, która zdaje się „wciągać” widzów. Publiczność „Drzwi percepcji” uczestniczy w spektaklu teatru psychodelicznego. Niedawny prowadzący tańczy, folgując impulsom własnego ciała. Kiedy pojawiają się pozostali bohaterowie i bohaterki, współtworzą zbiorowe układy choreograficzne, sugerując kolektywny charakter psychodelicznych doświadczeń.

Różnorodność użytych środków teatralnych ciekawie oddaje multisensoryczność halucynacji. Na podłodze sceny pojawia się płachta, która z perspektywy widowni wydaje się lekka i przyjemnie włochata. Aktorzy wprawiają ją w ruch, wywołując efekt białych fal albo falującego horyzontu. W gąszczu tych fal krąży bohater grany przez Bernacika, prowadząc rozmowę z niewidzialnym, a jedynie słyszalnym Huxleyem. Udziela on bohaterowi rady, jak opanowywać trudne emocje. Autor „Drzwi percepcji” wspomina, że ciekawy jest, jak mogłaby wyglądać teatralna inscenizacja jego eseju. A potem następuje scena „grania na grzybach”. Aktorki wnoszą na tacy dwa podgrzybki i przyczepiają do ich owocników panel sensoryczny, dzięki czemu każdy dotyk tkanki grzyba skutkuje emisją wygenerowanego syntetycznie dźwięku. To sposób na doświadczenie „magii”, której podlegają zmysły osób po zażyciu substancji halucynogennych.

Przedstawienie Jakimiak i Artmana syntetyzuje historię stosowania psychodelików przez ludzi w kontekście eseju Huxleya. Odnosi się także do sztuki, która mogła być inspirowana takim rodzajem doświadczeń, między innymi prehistorycznego malarstwa jaskiniowego, „Ogrodu rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha czy praktyki Witkacego. Jedna z postaci zapewnia, że analizy wielu dzieł sztuki jednoznacznie sugerują, że ich twórcy musieli korzystać z substancji psychodelicznych. Łączy to z tradycją Szeptuch, które ziołami nie tylko leczyły, ale potrafiły też tworzyć mieszanki o tajemniczym, psychoaktywnym działaniu.

„Drzwi percepcji” Teatru Żeromskiego w Kielcach to – obok „Grzybów” Szczawińskiej i Wawra Jr. z Teatru Powszechnego – przedstawienie poszerzające wiedzę o możliwościach pożytecznego wykorzystania psychodelików. Chociaż już „Grzyby”, informując o tajemniczych praktykach polegających na mikrodawkowaniu psylocybiny, miały potencjał wywrotowy, Atman i Jakimiak podbili stawkę, pośrednio postulując legalizację halucynogenów.

Nazwa „psychodeliki” pochodzi od greckich słów psyche (dusza) i deloun (ujawniać). Twórcy spektaklu odczytali to zestawienie jako „objawienie duszy”. Kolejne części „Drzwi percepcji” prowadzą do sformułowania mocnej tezy, że substancje psychodeliczne pozwalają stosującym je osobom wejrzeć w siebie, by uleczyć to, co sprawia im ból albo rozwinąć to, co radosne. Przedstawienie potwierdza opinię Huxleya, że psychodeliki mogą służyć poszerzaniu percepcji. W kontekście powrotu zainteresowania substancjami psychoaktywnymi w terapiach leczniczych, eksperymentowania z ich wpływem na kreatywność czy stymulowania duchowych doświadczeń, spektaklu Atmana i Jakimiak nie można postrzegać jako manifestu entuzjastów „odlotu”, a raczej jako przyczynek i zachętę do poważnej refleksji nad podjętym przez nich tematem. „Drzwi percepcji” to nie tylko artystyczna eksploracja odmiennych stanów świadomości, ale również zaproszenie do otwarcia się na wielowymiarowość ludzkich doświadczeń – również tych wewnętrznych, wyzwalanych przez odpowiednio stymulowany umysł.

Drzwi percepcji
inspirowane esejem Aldousa Huxleya
Scenariusz i reżyseria: Mateusz Atman i Agnieszka Jakimiak

Scenografia: Mateusz Atman
Kostiumy: Nina Sakowska
Muzyka: Łukasz Jędrzejczak
Choreografia: Oskar Malinowski
Video: Martyna Chojnacka

Reżyseria światła: Mateusz Atman i Agnieszka Jakimiak
Asystent reżysera: Dagna Dywicka
Współpraca scenograficzna: Nina Sakowska
Współpraca dramaturgiczna: Weronika Zajkowska

Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach
Premiera: 1.02.2025