Nr 5/2025 Na moment

Kurza ślepota

Arkadiusz Półtorak
Sztuka

W Instytucie Polskim w Wiedniu dobiegła właśnie końca druga odsłona wystawy Yuriya Bileya „Europa II”, której premiera odbyła się w zeszłym roku w galerii BWA Wrocław. Artysta, członek Open Group – ukraińskiego kolektywu reprezentującego Polskę na ubiegłorocznym Biennale w Wenecji – zaprezentował na niej trzy cykle postfotograficznych prac z lat 2021–2024, w których remiksuje wizualne archiwa Berlina Zachodniego, polskiej prowincji i ziem ukraińskich sprzed 1989 roku. Chociaż przetworzony w nich materiał ma już swoje lata, sam remiks ma zdecydowanie współczesny charakter. Tematem, wokół którego krążyły zebrane na wystawie prace, jest zmiana w poczuciu historyczności własnego życia (tj. własnej tożsamości, form społecznego współżycia oraz kultury). Stała się ona udziałem mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, podczas gdy w samej Ukrainie trwa co najmniej od ataku na Donbas w roku 2014. Właściwym tworzywem Bileya są nie tyle obrazy, ile zapisane w nich afekty i „nastawienia” – nierzadko trudno uchwytne, powikłane i sprzeczne. Na wiedeńskiej wystawie pragnienie sprawczości oraz łagodne poczucie humoru przenikały się z niepewnością, defetyzmem oraz poczuciem uprzedmiotowienia.

Na trzon wystawy złożyły się dwa cykle prac, w których Biley zawłaszczył fotografie wykonane przez innych twórców, po czym poddał je obróbce cyfrowej. Pierwszy, rozwijany od 2021 roku, cykl „Wartość tych słów zależy również od ciebie” wykorzystuje zdjęcia Władysława Hasiora wykonane w latach 70. XX wieku, na których dokumentował on propagandowe hasła obecne w polskim krajobrazie, określając je mianem „poezji przydrożnej”. Biley zmodyfikował oryginalne slogany, przemycając cytaty z dzisiejszej debaty publicznej. Hasła takie jak „Socjalizm wytycza kierunek rozwoju ludzkości” ustąpiły więc miejsca frazom bardziej współczesnym – tutaj kierunek rozwoju ludzkości wytycza „aktywizm”, najlepszą formą krytyki społecznej zamiast „nietolerancji Złego” okazuje się „nietolerancja Glińskiego”, a ojczyzna figuruje w roli „Matki wszystkich Uchodźców”. W niektórych parafrazach można wyczuć wyraźną ironię, a nawet sarkazm.

Drugim uwzględnionym na wystawie cyklem był „WOLNOŚĆ DLA WSZYSTKICH. Wartość tych słów zależy również od ciebie” z 2023 roku. Biley wykorzystał w nim fotografie dziennikarza Rolfa Goetzego z kolekcji Stadtmuseum Berlin, dokumentujące masowe protesty w Berlinie Zachodnim podczas budowy Muru Berlińskiego. Przeskalowując te zdjęcia i wyciemniając obrazy tłumu proszkowanym węglem, artysta skupia uwagę na trzymanych przez protestujących transparentach z hasłami typu „Wolność dla wszystkich” czy „Wolność nie zna murów”. Czasem zastępuje słowo „Berlin” nazwami ukraińskich miast. W tę zamianę wpisana jest wyraźna sugestia, że to Ukraińcy walczą dzisiaj o wolną Europę bez wojen i zamkniętych szczelnie granic. Również w omawianym cyklu można wyczuć jednak ironię z goryczą. Wybijające się z tła wyczernionego tłumu wolnościowe transparenty wydają się wyrwanymi z kontekstu, niemal pustymi znakami. Wrażenie to pogłębiają tylko – jak sądzę – wybory kuratorskie na omawianej wystawie.

W cyklu „Wartość tych słów zależy również od ciebie” Biley dworuje sobie z socjalistycznej propagandy, ale najwyraźniej także ze współczesnych politycznych proklamacji. Wpisanie ich w kontekst ulicznych tablic z epoki Gierka sugeruje przecież, że mogą być równie puste, jak PRL-owskie maksymy. Prace z cyklu hasiorowskiego stanowią przez to kłopotliwe sąsiedztwo dla tych berlińskich – te drugie wydają się w ich kontekście jeszcze bardziej ironiczne, niż gdy ogląda się je osobno.

Przyglądając się wspomnianym pracom, nie miałem pewności, czy można zawierzyć apostrofie zawartej przez artystę w tytułach obu cyklów. Sam zwrot „Wartość tych słów zależy również od ciebie” dobrze się wpisuje wszakże w retorykę XX-wiecznej propagandy. Realny socjalizm trudno wyobrazić sobie bez koncesjonowanych związków zawodowych i innych pseudoobywatelskich organizacji, a także pseudooddolnych manifestacji poparcia dla władz… Fasadowość tych form społecznej reprezentacji odzwierciedlała PRL-owska nowomowa z jej charakterystycznymi elementami – tonacją markowanego entuzjazmu i fingowaną bezpośredniością. Ponieważ zwroty Bileya nawiązują do tej samej poetyki, z trudnością przychodzi mi ich dosłowna, nieironiczna lektura. Notabene równie dobrze, jak z propagandą XX-wiecznego socjalizmu, zwrot „Wartość tych słów zależy również od ciebie” można skojarzyć z językiem dzisiejszego PR-u politycznego i budżetów obywatelskich. Językiem, który zachęca do partycypacji, lecz zarazem maskuje jej reżyserowany charakter.

W tekście towarzyszącym wystawie Marta Czyż podkreślała, jak duże znaczenie dla Bileya ma refleksja nad stanem współczesnych demokracji i znaczenie walki z rosyjskim imperializmem dla ich dalszego rozwoju. „Europa II” nie zagrzewała jednak do boju w tyrtejskim tonie. Była raczej pesymistyczna i eksplorowała obszary zbiorowej psyche, w których ożywcza dla komunikacji ironia może z łatwością przeradzać się w cynizm. Nie dziwi to w sytuacji, w której rządy międzynarodowych potęg zdradzają wyraźne trudności w pokrywaniu swoich deklaracji wsparcia dla Ukrainy, a antywojenne protesty na całym kontynencie stają się coraz bardziej zrytualizowane. Pesymistyczną wymowę wystawy pogłębia trzeci cykl prezentowanych na niej prac, który zarazem zaopatruje ją w podtekst historiozoficzny.

Yuriy Biley, EUROPA II, widok wystawy | fot. Emilia Milewska

Cykl „Malownicza Ukraina” stanowi serię cyjanotypii, w których Biley wykorzystał XX-wieczne pocztówki z wizerunkami radzieckich pomników na ziemiach ukraińskich – pomników, co warto dodać, burzonych współcześnie w odpowiedzi na powrót moskiewskiego imperializmu. Jak pisała w tekście kuratorskim Czyż, tytułowe pocztówki, należące do „form umacniania obecności treści propagandowych”, Biley powiększa „do formatów plakatowych i tworzy prace z wykorzystaniem […] techniki fotograficznej, w której po ekspozycji na światło otrzymuje się obraz w odcieniu błękitu pruskiego, tworząc efekt półmroku”. Zastosowanie cyjanotypii rzeczywiście przyniosło ciekawe rezultaty. Prace są bardzo efektowne wizualnie, niemal biżuteryjne, co może wydać się prowokacyjne przy tak specyficznym materiale źródłowym. To, co w radzieckich pocztówkach wydaje się jednoznaczne, naznaczone i co wzbudza silną emocjonalną reakcję, w tych pracach staje się trudne do rozpoznania, nieoczywiste, a nawet urokliwe.

Mrok, który spowija na cyjanotypiach radzieckie pomniki, łatwo utożsamić z mrokiem historii, w który sowieci zostają strąceni poprzez intencjonalne zapominanie. Niepamięć figuruje w tym odczytaniu jako narzędzie wyrównywania rachunków – egzekwowania społecznej sprawiedliwości. Być może trafniejszym skojarzeniem byłaby jednak pomroczność lub kurza ślepota jako przypadłość mieszkańców współczesnej Europy. I to nie tylko dlatego, że – jak przekonywała badaczka ukraińskich kultur pamięci, Zhenia Moliar – niszczenie radzieckich pomników może przyczynić się samo w sobie do manipulacji pamięcią zbiorową, której długofalowe efekty trudno dzisiaj przewidzieć. Mrok trwającej wojny jest przecież mrokiem, w którym kształtuje się nowy porządek geopolityczny. Nie bez powodu ustalenia z niedawnej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium porównuje się już do Jałty.

Świadomy stawek, jakie wpisane były od początku w rosyjską inwazję na Ukrainę, Biley wykonuje w pracach z ostatnich trzech lat znaczące gesty, które wskazują na nieprzesądzalność spowodowanych przez nią geopolitycznych przetasowań i zmian społecznych. Wyciemniając tłum w pracach z cyklu „WOLNOŚĆ DLA WSZYSTKICH…”, zwraca uwagę na transparenty protestujących, jednocześnie stawiając znak zapytania nad tym, kto mógłby trzymać dzisiaj tablice z podobnymi hasłami. Umiłowanie wolności deklarują przecież zarówno współcześni zwolennicy demokracji, jak i jej wrogowie. Kto odczytuje tytuł wystawy „Europa II” jako metaforę rodem z zimnej wojny – przenośne określenie społeczeństw na wschód od Szprewy, które dziś miałyby ujmować się jednym głosem za obroną niegdyś-zachodniej demokracji – może zatem postępować w sposób krótkowzroczny. Czytałbym raczej tę ekspozycję jako dokumentację wylinki Europy, jakiej jeszcze nie znamy, a jej tytuł – najchętniej jako nazwę przystanku, przy którym mieszkańcy całego kontynentu znaleźli się po roku 1989, by stamtąd wyruszyć w nieznane. Zdaje się tylko, że umknął nam moment odjazdu, a pociąg, którym jedziemy, od 2022 roku porusza się jednak coraz szybciej. Pejzaże za oknem zmieniają się coraz prędzej i coraz trudniej pochwycić je na pocztówkowych zdjęciach.

Dla mieszkańców Ukrainy zmierzch nasila lęk przed bombardowaniem. W kulturze zachodniej Europy jest zaś nie od dziś metaforą wiedzy niewczesnej. Pamięta ktoś jeszcze Hegla? To właśnie on pisał, że „sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu”. Rzymska bogini patronuje dzisiaj twórczości Yuriya Bileya, który wskazuje na ambiwalencję i nieprzesądzalny charakter zmian społecznych oraz politycznych w czasie wojny. Jak trzeźwo zauważyła kuratorka wystawy, „Biley w swoich pracach wskazuje na fakt, że obecnie Ukraina jest w decydującym momencie dziejowym, w którym albo się obroni i wyjdzie z półmroku, albo w nim przepadnie”. Dodać wypada, że nie chodzi wyłącznie o Ukrainę.

Wideoinstalacja Open Group – której Biley jest członkiem – „Powtarzajcie za mną II”, która zawędrowała w lutym z Wenecji do warszawskiej Zachęty, opiera się na genialnym w swojej prostocie koncepcie „dydaktycznego karaoke”. Osoby z Ukrainy uczą tu obcokrajowców podstawowych zwrotów w języku ukraińskim – słów i zdań kluczowych w sytuacjach zagrożenia, takich jak „alarm bombowy” czy „konieczność udzielenia pomocy rannym”. Skierowany do widzów apel o powtarzanie tych fraz sprawia, że odbiorcy nie mogą zachować dystansu – zostają wciągnięci w sytuację, która dla bohaterów i bohaterek nagrania jest codziennością. Czy Europa jest jednak w stanie realnie usłyszeć głos Ukrainy i uczyć się od niej, czy też repeating after Ukraine przypomina w praktyce raczej przedrzeźnianie, i to nie tylko na wystawie Open Group? Tytuł jednego z cyklów Bileya powtarzam w myślach mimowolnie, bez końca, poszukując choćby improwizowanej odpowiedzi na to pytanie. „Wartość tych słów zależy również od ciebie”…

Yuriy Biley
„Europa II”
kuratorka: Marta Czyż
Galeria p_art w Wiedniu
Instytut Polski w Wiedniu, Galeria BWA Wrocław
29.11.2024–24.02.2025

„Powtarzajcie za mną II”
artyści: Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach i Anton Varga)
kuratorka: Marta Czyż
Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa
15.02–4.04.2025