Archiwum
04.01.2011

Co robią z filmami specjaliści od edukacji filmowej?

Anna Wiatr
Film

Przed seansem filmu „12 lat i koniec” w kinie Warszawa we Wrocławiu panował krzyk i rozgardiasz – uczniowie szkół ponadgimnazjalnych nie wydawali się mieć specjalnej ochoty na projekcję. Nauczyciele co rusz ich uspokajali, ostrzeżenia padły także z ust Beaty Marciniak, dolnośląskiej koordynatorki projektu Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej. „Są przyzwyczajeni do multipleksów, kino to dla nich popcorn i coca-cola” – stwierdziła z niesmakiem pani sprawdzająca bilety.

Po prelekcji poprzedzającej seans zgasły światła, gdzieniegdzie słychać było rozmowy. Później zapanowała cisza, przerywana tylko śmiechem i brawami. „12 lat i koniec” to w końcu bardzo zabawny film. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni widziałam w kinie tak skupioną i żywo reagującą publiczność.

Nie ma popcornu, jest świetne kino

Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej to projekt, prowadzony przez Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, w którym uczestniczy młodzież z 22 miast w Polsce. Polecają go między innymi Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi. Projekcje filmów podzielonych na cykle tematyczne i wiekowe odbywają się w nielicznych, funkcjonujących (jeszcze?) kinach studyjnych. Na Dolnym Śląsku partnerem Stowarzyszenia Nowe Horyzonty jest Odra-Film, w związku z czym seanse organizowane są w kinach należących do tej instytucji. Poza Wrocławiem uczestniczą w nich także uczniowie z  Legnicy i Wałbrzycha oraz Jeleniej Góry i Zielonej Góry. Każdy pokaz poprzedza prelekcja zaproszonego gościa. Nie ma popcornu, jest świetne kino.

Moim pierwszym spotkaniem z Nowymi Horyzontami Edukacji Filmowej był pokaz filmu „12 lat i koniec”, co mnie bardzo ucieszyło – lubię sposób opowiadania Michaela Cuesty, twórcy serialu telewizyjnego „Sześć stóp pod ziemią”. Okazuje się, że nie tylko ja jestem pod wrażeniem narracyjnej sztuki reżysera – młodzi widzowie reagowali na film bardzo żywiołowo, choć nie do końca w tych samych co ja momentach. Po seansie dostałam materiały dydaktyczne dla nauczycieli, abym mogła się przekonać, co z filmami robią specjaliści od edukacji filmowej.

Burza mózgów i rozmowy w toku

„12 lat i koniec” to świetny, poruszający i dowcipny film o dzieciństwie i o dorastaniu. Idealizowanie pierwszych kilkunastu lat życia człowieka niczemu nie służy czemu daje wyraz Michael Cuesta. Dzieci i młodzież przeżywają równie przejmujące co dorośli dramaty, w związku z czym i kino opowiadające historie o nich (i dla nich!) powinno zabrać się do tego z należytą powagą (co nie znaczy, że w sposób pozbawiony humoru). Film Cuesty to opowieść o śmierci, związanej z nią stracie i cierpieniu, a także o urokach i cieniach (z naciskiem na to drugie) rodzinnego życia. Dwoje 12-letnich bohaterów w głupi i przypadkowy sposób pozbawia życia swojego kolegę, podpalając domek na drzewie. Śmierć chłopca to początek filmu i, jak można się domyślać, początek prób poradzenia sobie z trudną sytuacją.

Scenariusz lekcji wychowawczej, opracowanej do tego filmu przez Dominikę Orłowską i Karolinę Orłowską, składa się z dwóch bloków. Pierwszy rozpoczyna się od burzy mózgów: „Z czym się Wam kojarzy hasło KONFLIKT? Pytania pomocnicze dla nauczyciela brzmią: Jakie mogą być przyczyny konfliktów? Jakie uczucia towarzyszą konfliktom? Jakie są sposoby reagowania w sytuacjach konfliktowych? Jakie są pozytywne strony konfliktów?” Kolejny etap lekcji to 3 odsłony rozmów w toku: kilku uczniów wciela się w role dorastających bohaterów filmu, następnie inni uczniowie odgrywają role ich rodziców, pozostali uczniowie, jako publiczność, zadają im pytania, przy czym „mogą dociekać, wnikliwie badać sytuacje i wydarzenia, ale nie oceniać”. Następnie młodzi ludzie losują kartkę z imieniem ucznia bądź rodzica i piszą list do swojego ojca/matki (jeśli są dzieckiem) lub córki/syna (jeśli są rodzicami): „Listy mają być napisane z perspektywy 3 miesięcy po wydarzeniach przedstawionych w filmie. Uczniowie powinni użyć swojej wyobraźni, zastanowić się, jak mogły potoczyć się losy bohaterów, oprócz suchych faktów i informacji listy powinny zawierać opisy emocji, uczuć, refleksje danej postaci i jej ocenę wydarzeń sprzed 3 miesięcy”. Kolejny blok zajęć to praca nad celami i priorytetami uczniów, zgodnie z założeniem, że tragiczne wydarzenia to także czas intensywnej autorefleksji, umożliwiającej odkrycie nowych życiowych wyzwań.

Scenariusz lekcji języka polskiego, opracowany przez Jolantę Górecką, zatytułowany jest „Samotność dojrzewania – na podstawie filmu «12 lat i koniec» w reżyserii M. Cuesty”. Wśród narzędzi, które może w swojej pracy wykorzystać nauczyciel, wymienione są: miniwykład, burza mózgów, dyskusja kierowana, metoda poszukiwawcza, metoda dedukcji, formułowanie wniosków i praca w grupie. Każde z tych narzędzi jest szczegółowo omówione. Po 2 lekcjach poświęconych filmowi uczniowie „powinni znać jego problematykę; rozumieć pojęcia: dramat, film obyczajowy, film psychologiczny; umieć analizować i interpretować różnorodne stany emocjonalne człowieka; rozumieć, że są w życiu sytuacje ostateczne, których nie możemy zmienić; umieć analizować dzieło filmowe i fabułę filmową oraz posługiwać się takimi pojęciami, jak ujęcie, scena, plan, aktor, wątek filmu”. Nie wiem, czy uczniowie po 2 lekcjach będą w stanie analizować wszystko, czego się od nich wymaga, wiem jednak, że będą chcieli rozmawiać o filmie „12 lat i koniec”. Nauczyciel po przeczytaniu informacji na temat filmu (poprzedzające scenariusze lekcji wychowawczej i języka polskiego) na pewno będzie w stanie zrobić miniwykład.

Rozmowy o kulturze japońskiej

Moje spotkanie z Nowymi Horyzontami Edukacji Filmowej nie zakończyło się na  pokazie jednego filmu. Wraz z uczniami gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych uczestniczyłam w kilku innych projekcjach, raz mając także przyjemność prowadzenia dyskusji po filmie. Świetną prelekcję przed „Pożegnaniami” Yôjirô Takity wygłosił Jacek Szymański, wieloletni animator kultury filmowej we Wrocławiu, przywołując nazwiska wielkich reżyserów, którzy nie stronili od tematu śmierci, przygotowując kolejne dzieła. „Pożegnania” jednak to nie tylko traktat o odchodzeniu, ale i o kulturze japońskiej – scenariusze lekcji przygotowanych do tego filmu pękają od tematów rozmów i pojęć, które dzięki temu poznają uczniowie. Po tym seansie rozmawiałam z młodymi widzami między innymi o tym, dlaczego nie uczestniczymy w przygotowaniach do pogrzebów naszych bliskich, podczas gdy w Japonii jest to wciąż możliwe. Moi rozmówcy byli bardzo ciekawi tego, kto myje ciała zmarłych, maluje je i ubiera, zanim znajdą się one w trumnie?

Serdecznie dziękuję Beacie Marciniak z Odra-Filmu, koordynatorce projektu Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej, za pomoc umożliwiającą powstanie tego tekstu.

Więcej informacji o projekcie Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej na stronie http://www.nhef.pl

 



Przed seansem filmu „12 lat i koniec” w kinie Warszawa we Wrocławiu panował krzyk i rozgardiasz – uczniowie szkół ponadgimnazjalnych nie wydawali się mieć specjalnej ochoty na projekcję. Nauczyciele co rusz ich uspokajali, ostrzeżenia padły także z ust Beaty Marciniak, dolnośląskiej koordynatorki projektu Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej. „Są przyzwyczajeni do multipleksów, kino to dla nich popcorn i coca-cola” – stwierdziła z niesmakiem pani sprawdzająca bilety.