Archiwum
28.07.2017

Wszyscy mamy pasiaki

Sylwia Praśniewska
Muzyka

Szymon Laks, kompozytor, pisarz, tłumacz, dyrygent, autor słynnych w kanonie światowej literatury i napisanych 40 lat po wojnie „Gier oświęcimskich”, kilka lat przeżył w obozach koncentracyjnych (m.in. Dachau), w tym prawie trzy lata w Auschwitz-Birkenau. Warto przypomnieć, iż pisał o tym:

białe stało się czarnym, czarne białym, wartości były wywrócone o 180 stopni,

a także:

dlaczego biją nas z takim samym przekonaniem nasi towarzysze niedoli, odziani w takie same jak my pasiaki, może tylko lepiej skrojone i mniej podarte. Biją nas, aby ich nie bito.

Wśród takich potworności Laks komponował muzykę. Nie tylko grał w obozowej orkiestrze, ale także dyrygował i był kopistą. Muzyka pomogła mu zmierzyć się z wojną i przetrwać w Oświęcimiu.

Zanim agresorzy zaanektowali kraj, artysta studiował matematykę na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, kompozycję i kontrapunkt w ówczesnym Konserwatorium Warszawskim, matematykę i filozofię na Uniwersytecie Warszawskim oraz kompozycję w Conservatoire National de Musique w Paryżu. Z pewnością na jego wrażliwość i artystyczne postrzeganie świata miały wpływ przeżycia z podróży dookoła świata, którą odbył jako skrzypek pokładowy. Laks miał zamiłowanie do języków, a jego książki cechuje trafność sądów i spostrzeżeń. Utwory muzyczne komponował w stylistyce neoklasycyzmu, a wśród nich: kwartety smyczkowe, balladę „Hommage à Chopin”, poemat symfoniczny „Farys”, fantazję jazzową „Blues symphonique”, operę „L’Hirondelle inattendue” (Bezdomna jaskółka). Szczególnie istotne w jego twórczości są pieśni do słów Mickiewicza, Tuwima, Gałczyńskiego, także do tekstów w językach jidysz i francuskim. Płyta Messages Quartet zawiera trzy jego zachowane kwartety smyczkowe. III Kwartet smyczkowy „Na polskie tematy ludowe” był pierwszym utworem napisanym po wojnie, w 1945 roku i jest szczególnie ciekawą kompozycją tego albumu. Artysta inspiruje się folklorem Mazowsza, Wielkopolski oraz Podhala i tworzy w języku neoklasycznym. Utwór w kontekście jego strasznej wojennej biografii zadziwia pogodą i pięknem. Harmonika jest urozmaicona, dysonanse barwią brzmienie, które ma często surowość charakterystyczną dla muzyki ludowej. Dynamika i ekspresja są zmienne. W Allegro quasi presto (cz. I) muzyk przywołuje „W polu lipeńkę”, urzeka śpiewność i refleksyjność części II Poco Lento, sostenuto, z rzewnie zagranymi frazami tradycyjnej pieśni „Uwoz mamo roz, komu córke dos”. Po skocznym, wesołym, zagranym pizzicato „Vivace non troppo” całość wieńczy góralszczyzna, rytmicznie, wartko i dumnie. Wyobraźmy sobie 1945 rok. Wojna się skończyła, wrogów widocznie już nie ma, ale świat i wartości w ruinie, i jak żyć po Holokauście, kiedy po takich doświadczeniach nigdy nie będzie już tak jak przedtem? Laks przypomniał o fundamencie tradycji, przywołał płynącą z niej siłę, starą pieśń, która pomimo najgorszej zawieruchy „ujdzie cało”, staje się symbolem kulturowego dziedzictwa decydującego o przetrwaniu ludzi, nawet wtedy, gdy zdaje się, że wszędzie zasady etyczne zostały zdegradowane. Czy pieśń pomagała mu odzyskiwać harmonię po zakończeniu wojny? Odpychać wspomnienia? Była pomostem dającym nadzieję na powrót do „życia – używając słów Laksa – jak ciekawej lektury przerwanej w połowie przez wojnę”? Chwycił się tego jak ratunkowego koła? A może to było pierwsze odurzenie wolnością, gdyż kolejne kwartety są już mniej pogodne. Przypuszczalnie powodem była powojenna trauma.

Warto posłuchać IV i V Kwartetu smyczkowego (1962 i 1963 r.), zastanawiając się nad emocjami Szymona Laksa kilkanaście lat po Holokauście. Są to utwory o nastrojowości i barwach stonowanych, w stronę ciemniejszych. Nie ma narracji melodycznej takiej jak w III kwartecie, frazy są krótkie, urywane, charakter poważny. Kompozytor nie posługuje się estetyką widocznego dramatu, choć crescenda niejednokrotnie zwiększają ekspresję. Nie wiadomo, w jakim stopniu chce pokazać smutek, może chce ogólnie zaznaczyć inny ton emocjonalny i skłonić do refleksji o tym. Słychać w brzmieniu groteskę, sarkazm, ironię, co podkreślają na przykład descendentalne motywy muzyczne.

Co dzieje się z duszą człowieka, który przeżył tak wiele lat w obozach, odzyskał wolność, ale żyje i zawsze żyć będzie z tragedią „ludzie ludziom…” wpisaną w jego wspomnienia, myśli, emocje, dygresje, skojarzenia? Jakie znaczenie ma kategoria skali zjawiska, także indywidualnych emocji i sposobu ich (nie)okazywania oraz kategoria czasu? Czasem o jeden dzień dłużej oznacza za późno na odrodzenie (o ile w ogóle jest możliwe) i zachowanie w możliwym do osiągnięcia stopniu pogody ducha.

Messages Quartet wybrał ambitny i bardzo istotny dla nas wszystkich obecnie repertuar na tę płytę. Jakie wiadomości do rozważań przesłał słuchaczom? Piotr Skrzynecki powiedział kiedyś: „Śpiewamy tę piosenkę i będziemy ją śpiewać, dopóki żyjemy na tej ziemi”. Warto być człowiekiem. Wszyscy mamy pasiaki. Warto pobyć z tą muzyką, ze związaną z nią historią i literaturą oraz tym, co z niej wynika dla nas, naszych postaw i działań w teraźniejszości.

 

Szymon Laks, „String quartets”
Messages Quartet

DUX, 2017

fot. z archiwum Andre Laksa