Maja Bekan tworzy sztukę, którą określiłabym jako performans społecznie zaangażowany. Z kolei Anna Ptak, kuratorka „23 zgromadzeń”, wystawy Bekan w CSW Zamek Ujazdowski, mówi o „połączeniu asamblażu z happeningiem”. Bekan pochodzi z byłej Jugosławii. Jako malarka i autorka performatywnych projektów przygląda się często sytuacji kobiet wykonujących zawody o niewielkim prestiżu społecznym. Reżyseruje performanse, w których pozostaje jedynie widzką. Zdobywa zaufanie zwykłych ludzi, aranżuje sytuacje, w których stają się częścią działań performatywnych, a następnie eksponuje ich codzienność pod pretekstem rozważań nad konkretnym zagadnieniem. Gromadzi w jednym miejscu postaci pozostające na co dzień w cieniu, aby oddać im głos. Jej praca społeczna ma często charakter konceptualny, przybierając formę przemyślanego, trwającego przez wiele miesięcy procesu, podczas którego zacierają się granice między sztuką a badaniami socjologicznymi.
W CSW znajdziemy instalacje Bekan, filmy wideo, w tym archiwa z działań performatywnych, elementy scenografii i zdjęcia. Weźmiemy także udział w akcji na żywo. Ekspozycja zawiera wątki autobiograficzne, które są charakterystyczne dla twórczości artystki. Uwidaczniają się one w przypadku takich prac wideo, jak „Golden Party” (2012–2017), w którym widz może obserwować spotkanie kobiet zajmujących się na co dzień sprzedażą bezpośrednią kosmetyków. Ich rozmowie przy stole towarzyszy aura matriarchalnej wspólnoty. Wśród nich znajduje się matka Bekan. Anna Ptak podkreśla, że artystka właśnie od niej „przejęła model angażowania innych do współdziałania”.
Ważnym elementem wystawy stały się poszukiwania rzeźby Alfonsa Karnego pod tytułem „Akt chłopięcy (Kazik)” z 1928 roku. Praca przedstawiająca nagiego chłopca w filuternej pozie stanowi swoistą oś „23 zgromadzeń”. Rzeźba przez ponad trzy dekady była eksponowana na postumencie przy warszawskim skwerze Oleandrów, na tyłach słynnego MDM-u (Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej). Chłopiec swoim wiekiem i posturą przywodzi na myśl „Amora Zwycięskiego” Caravaggia, mimo to niejednokrotnie bulwersował okolicznych mieszkańców i przechodniów. Zdarzyło się nawet, że dorysowano mu majtki.
Powstała na początku lat 50., podczas odbudowy zniszczonej w trakcie II wojny światowej stolicy, Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa miała przypominać socrealistyczną ulicę Gorkiego w Moskwie (obecnie Arbat). Zlokalizowana przy placu Konstytucji, który uosabia koncepcje urbanistyczne w ZSRR tego okresu, stanowi odzwierciedlenie wzniosłych idei początków PRL, a od 2015 roku znajduje się w rejestrze zabytków. Również sam Karny po wojnie tworzył w duchu realizmu socjalistycznego, natomiast „Kazik” zawitał na skwer Oleandrów dopiero w 1969 roku. Figura chłopca została usunięta w 1992 roku, trzy lata po śmierci autora, a współcześni mieszkańcy MDM-u nie potrafią wyjaśnić jej zniknięcia. Ten motyw powraca jak bumerang w paru miejscach ekspozycji.
Wystawa została podzielona na pięć części – przestrzeni wystawienniczych, które wyodrębniono w oddzielnych salach. „23 zgromadzenia” otwierają filmy wideo oraz stanowiska pracy siedmiu artystów, którzy zostali zaproszeni do „Lekcji performansu”. Pracują oni nad projektem nowego dzieła sztuki, które stanęłoby na pustym dziś postumencie przy skwerze Oleandrów. W wydarzeniu udział biorą: Dana Chmielewska, Ryosuke Imamura, Aleksandra Klimczak, Aneta Spirydowicz, Gabriela Novak, Dominika Olchowik oraz Justyna Pianka. Każdy uczestnik ma do dyspozycji stół, przy którym może tworzyć o dowolnej porze w godzinach pracy CSW oraz kosmicznie wyglądający strój roboczy. Zwiedzający mogą obejrzeć książki i notatki artystów, a przy odrobinie szczęścia – porozmawiać z twórcami na żywo.
Dodatkowo członkowie Stowarzyszenia Oleandrów badają kwestie zniknięcia i odnalezienia „Aktu chłopca”. W pracy pod tytułem „PS Film drogi” (2017) możemy zobaczyć rdzennych mieszkańców i mieszkanki MDM-u. Bekan wraz z organizacją zaprosiła ich do uczestnictwa w projekcie, którego oficjalnym celem było odnalezienie „Kazika”. Zaproponowała ochotnikom, żeby udali się na poszukiwania rzeźby do Białegostoku, gdzie znajduje się Muzeum Alfonsa Karnego. W wyprawie wzięły udział tak różne osobistości, jak pani Maria, która za komuny otrzymała ministerialny kwaterunek w MDM-ie czy emigrant z powojennym epizodem w Australii. Dzięki filmowej dokumentacji ich podróży możemy poznać odmienne poglądy na temat sztuki i kultury. Podczas jazdy busem mieszkańcy Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej zastanawiają się, co powinno się stać z rzeźbą Karnego. W ich wypowiedziach zderzają się dwa zupełnie odmienne poglądy. Jeden stanowi apologię dawnego systemu, drugi zawiera krytyczne spojrzenie na dorobek PRL. Spór bohaterów dokumentu można potraktować jako diagnozę polskiego społeczeństwa w skali mikro.
W dwóch kolejnych salach umieszczono dokumentacje działań performatywnych Bekan. W „Przestrzeni 2.” wyświetlany jest film z warsztatów, w których uczestniczyli mieszkańcy MDM-u. Wyeksponowana została także scenografia do akcji przeprowadzonej z nimi w 2016 roku. W innym pomieszczeniu („Przestrzeń 5.”) znajdują się plansze z cytatami, które pochodzą z tekstów o sprawczości sztuki. Często dotyczą one konkretnych wątków poruszanych podczas rozmów na Skypie przez Maję Bekan i Gunndís Ýr Finnbogadóttir. Wystawa jest interaktywna, a tablice lekkie – zwiedzający mogą je przestawiać i układać w dowolnych konfiguracjach. W ten sposób myśl teoretyczno-filozoficzna zostaje sprowadzona do fizycznej konstrukcji.
W jednej z sal („Przestrzeń 4.”) na czarnej ścianie zostały zaprezentowane fotografie, które Bekan znalazła w internecie. Przedstawiają one dość nietypowe wyposażenie akwizytorki – walizkę i namiot, a dokładniej przenośne, nadmuchiwane solarium. Jak się okazało, sprzedawca może odwiedzić klientkę czy klienta w prywatnym mieszkaniu, a następnie zaserwować takiej osobie wizytę w obwoźnym solarium. W reklamie sprzętu dla akwizytorki uwidacznia się uprzedmiotowienie kobiecego ciała i stereotypowe podejście do kanonu piękna. Mimo to Bekan zaopatrzyła się w niezbędny sprzęt, a solaryczne zabiegi robiła widzom w ramach performansów. Motyw solarium pojawia się również w jej pracy wideo pod tytułem „Power Jumbo” (2006), w której na kadry z filmu ilustrującego idylliczne, jugosłowiańskie wakacje nakładają się przebitki z instrukcją obsługi do solarium.
Punkt kulminacyjny „23 zgromadzeń” następuje w wieży Zamku Ujazdowskiego – małym, okrągłym pokoiku za złotą kotarą („Przestrzeń 4.”). Na środku pomieszczenia wyeksponowano zaginioną rzeźbę Karnego, która została odnaleziona w archiwum Królikarni – jednego z warszawskich oddziałów Muzeum Narodowego. Postać stoi w taki sposób, że po odsłonięciu zasłony na pierwszy plan wysuwają się nagie pośladki dziecka. Centrum Sztuki Współczesnej udało się wypożyczyć na potrzeby projektu oryginalny odlew z brązu.
Bekan uczyniła obiektem swojej sztuki nie tylko dzieło Karnego, ale również pracownice CSW. Eksponaty na wystawie nie są bez przerwy pilnowane, odbywają się jedynie cogodzinne obchody po muzealnych salach, natomiast sześć kustoszek z CSW zostało zatrudnionych do pilnowania rzeźby Alfonsa Karnego. Pracownice ochrony, które zazwyczaj w milczeniu pilnują ekspozycji, stały się tym razem bohaterkami wystawy, a zarazem – przedmiotem voyeuryzmu. Kustoszki siedzą dookoła chłopięcego aktu i spędzają w tym otoczeniu większość dnia. Widz może wejść do sali za złotą kotarą, usiąść między kobietami i oddać się kontemplacji rzeźby, która nie jest majstersztykiem, albo porozmawiać z pracownicami Zamku Ujazdowskiego na dowolny temat. Kobiety częstują odwiedzających ciasteczkami i słuchają radia, które sprezentowała im galeria. Niektóre z nich są małomówne, inne chętnie angażują się w dyskusję. Mimo że pracują w instytucji kultury, tylko jedna z nich posługuje się w stopniu komunikatywnym językiem angielskim. Dlatego w ramach projektu opłacono im lekcje języka angielskiego. Naturalnie, one także odbywają się na wystawie. Oprócz nauki, pilnowania rzeźby i cogodzinnych obchodów po galerii, do obowiązków kustoszek należy czytanie tekstów rozmieszczonych na planszach z cytatami. Proklamacje odbywają się codziennie o godz. 13.00 i 17.00.
Tego typu działanie stanowi przekroczenie pewnych norm społecznych. Z jednej strony dofinansowano ich rozwój, z drugiej strony – uprzedmiotowiono. Warto postawić pytanie, jak kobiety, których codzienna praca ogranicza się do rutynowych czynności, odnajdują się w roli eksponatów, a zarazem performerek? Można się o tym przekonać na własnej skórze. Pracownice CSW są gościnne, chętnie robią sobie zdjęcia z odwiedzającymi i nic nie wskazuje na to, żeby zaistniała sytuacja unieszczęśliwiała je. Wręcz przeciwnie, mają więcej swobody niż zazwyczaj, a część czasu spędzonego w pracy mogą poświęcić na odpoczynek. Innego przekroczenia dokonał Artur Żmijewski w pracy wideo pod tytułem „80064” – dokumentacji działań, podczas których artysta namówił byłego więźnia obozu Auschwitz Birkenau do odnowienia i ponownego wytatuowania więziennego numeru. Akcja zbulwersowała swojego czasu wiele osób.
Bekan niejednokrotnie odwiedzała Polskę, była także stypendystką programu rezydenckiego Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Podobnie jak reprezentująca nas podczas Biennale w Wenecji Sharon Lockhart, zna specyfikę naszego kraju i interesuje się społecznym aspektem pracy z ludźmi. Po obejrzeniu jej wystawy chce się pospacerować ulicami powojennej Warszawy albo przysiąść na ławce przy skwerze Oleandry i posłuchać starszych kobiet. Artystka uczula widza na problemy lokalnych grup, a jednocześnie kwestionuje podział na sztukę oraz nauki społeczne. „23 zgromadzenia” wymagają jednak dopowiedzenia ze strony kuratora, głosu z offu, który poprowadziłby po meandrach ekspozycji. Dlatego najlepiej jest obejrzeć wystawę o intrygującym tytule z przewodnikiem.
„Tytuł wystawy 23 zgromadzenia odsyła do spotkań obcych ludzi (jak podczas spektaklu teatralnego czy manifestacji), gestów towarzyskości (gościnność, wizyta), przyjaźni i współpracy, w których artystka zauważa elementy społecznych choreografii. Powołanie ich do życia staje się połączeniem czasu, ciał i emocji, performansem, który zostaje poddany percepcji i refleksji uczestników” – wyjaśnia Anna Ptak w tekście towarzyszącym wystawie. Chociaż Mai Bekan chwilami bliżej jest do aktywistki niż artystki, to jej działania społeczne mają potencjał twórczy. Przypominają o historii, przedsiębiorczości kobiet i sile grupy.
Maja Bekan, „23 zgromadzenia”
kuratorka: Anna Ptak
architektura wystawy: Magdalena Siemienowicz
koordynacja: Paulina Kowalczyk, Michał Grzegorzek
opracowanie graficzne i ilustracje: Magdalena Burdzyńska
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie
3.03 – 3.05.2017