Archiwum
02.03.2017

Sztuka w czasach społeczeństwa posłusznego

Marek Wasilewski
Sztuka

We wrześniu 2016 roku sieć fastfoodowa Burger King ogłosiła, że w ramach obchodów jubileuszu swojej działalności w Petersburgu wprowadzi do menu kanapki inspirowane akcjami radykalnego politycznego akcjonisty Piotra Pawlenskiego. Goście restauracji mieli dostać do wyboru zaszytą bułkę upamiętniającą akcję zaszycia ust w solidarności z grupą Pussy Riot, kanapkę otoczoną jadalnym drutem kolczastym nawiązująca do akcji z 2013 roku, zaś specjalnie spieczony burger miał przypominać o podpaleniu drzwi Łubianki. W menu znaleźć się miał także burger z jajkiem przebitym plastikowym gwoździem upamiętniający performans, w którym Pawlenski przebił swoje genitalia. Peter Pomeransev nazwał nową Rosję „jądrem dziwności”. „Najmodniejszym słowem Moskwy stał się «wykon» – performance. Pasowało ono do świata, w którym gangsterzy przeistaczają się w artystów, naciągaczki cytowały Puszkina, a motocyklistom zwidywało się, że są świętymi. Rosja widziała tak wiele światów, które w zawrotnym tempie zastępowały jeden drugimi – od komunizmu, przez pieriestrojkę i terapię wstrząsową, czasy biedy, rządy oligarchii i państwo mafijne, po kraj milionerów – że wszystkich nowych bohaterów porzucano szybko i bez żalu…” (P. Pomerantsev, „Jądro dziwności”, Wołowiec 2015, przekład I. Noszczyk, s. 12).

Czy takim bohaterem zostanie Piotr Pawlenski, który niedawno poprosił o azyl polityczny we Francji po tym, jak prokuratura oskarżyła go wraz żoną o usiłowanie gwałtu? Obojgu grozi 10 lat więzienia i odebranie prawa do opieki nad dziećmi. To była granica, której nawet tak radykalny i bezkompromisowy człowiek nie zdecydował się przekroczyć. Wydaje się, że wydana w 2016 roku przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej książka „Pawlenski” stanowi podsumowanie jego zakończonej prawdopodobnie na długie lata działalności w Rosji. Publikacja, opracowana przez Juliana Kutyłę i Patryka Walaszkowskiego, zawiera teksty artysty, rozmowy, które przeprowadzili między innymi Artur Żmijewski czy Paweł Pieniążek, a także eseje autorstwa Jakuba Gawkowskiego, Zofii Bluszcz i Agnieszki Wiśniewskiej. Bluszcz pisze, że w pracach Pawlenskiego „najważniejszy jest efekt tąpnięcia społecznego status quo powodujący zmianę myślenia o przestrzeni publicznej i wolności jednostki”. Aktywność petersburskiego akcjonisty wymyka się łatwemu opisowi, ponieważ obejmuje ona przestrzeń, która jest zaburzeniem zarówno pola sztuki, jak i polityki.

„Sztuka o polityce skupia się na tym, co na zewnątrz. Wykorzystuje różne atrybuty czy symbole władzy i na przykład poddaje je ironicznej obróbce. Natomiast sztukę polityczną interesuje przede wszystkim, jak działa system władzy, jak działają mechanizmy samokontroli. Sztuka polityczna koncentruje się nie na tym, co na zewnątrz, a na tym, jak pracują mechanizmy wewnętrzne, w jaki sposób system zmusza je do pracy. Dzieło sztuki politycznej jest tworzone przez ten właśnie system polityczny. Tworzą je konsekwencje tych wszystkich ustaw, umów, regulaminów, administracyjnych powinności. Sztuka polityczna wchodzi w interakcję z systemem, a sztuka o polityce to powierzchowna gra z atrybutami władzy” – mówi rosyjski artysta w rozmowie z Arturem Żmijewskim. Rozróżnienie poczynione przez Pawlenskiego jest bardzo ważne dla analizy polityczności w sztuce. Sztuka o polityce nie musi koniecznie wchodzić na linię strzału władzy, może być ironicznym flirtem, może przyjąć strategie bezpiecznego dystansu. Sztuka polityczna natomiast wchodzi w pełne zderzenie z systemem. Co więcej, jak mówi artysta, to właśnie system tworzy dzieło sztuki politycznej, ponieważ dotknięte zostały jego wewnętrzne mechanizmy. Występuje tu zatem sprzężenie zwrotne pomiędzy artysta a systemem. Pawlenski pokazuje, że im bardziej system polityczny jest bezwzględny i okrutny, tym bardziej polityczne dzieło sztuki współtworzone przez ten system staje się radykalne i bezkompromisowe.

Cenzura, hipokryzja i zakłamanie polityków, nędza społeczeństwa to realia autorytarnej, prawosławnej Rosji. Na tym tle głos Pawlenskiego, samotnego, bezbronnego człowieka stojącego naprzeciw wszechwładnej maszyny państwa, brzmi wyjątkowo przejmująco. Kontekstem tych działań, jak twierdzi artysta, jest „posłuszne społeczeństwo”, ludzie, którzy dla zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb życiowych muszą się wpisać w system kontroli. Tłem jest prawosławny fundamentalizm i „zalążki kultury protofaszystowskiej”. Performatywna działalność Pawlenskiego nie ma swojego końca w momencie, kiedy ustaje którakolwiek z jego akcji, bowiem reakcja władzy i dalsze postępowanie artysty wciąga rzeczywistość w realność sztuki. Władza, partycypując w performansie Pawlenskiego, obnaża mechanizmy swojego działania i kompromituje się. Jakub Gawkowski w zamieszczonym w książce eseju pokazuje także, że akcje Pawlenskiego zwrócone są przeciwko oportunizmowi, jaki pleni się w świecie sztuki, która dopasowuje się do wymogów rynku, negocjuje z władzą pola dopuszczalnych kompromisów. Artysta uważa, że sztuka dysponuje potężnymi narzędziami oddziaływania i niepotrzebnie z nich rezygnuje lub zbyt rzadko po nie sięga. Kutyła i Walaszkowski piszą we wstępie do książki, że „ostre reakcje władz, cenzura wobec sztuki są równie systematyczne w prawosławnej Rosji, jak i katolickiej Polsce”. Czy postępująca na naszych oczach, ogłoszona przez polskie władze kontrrewolucja kulturowa zrodzi takich artystów jak Pawlenski, przekonamy się zapewne niebawem.

 

„Pawlenski” pod redakcją Juliana Kutyły i Patryka Walaszkowskiego
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Warszawa 2016