Archiwum
04.03.2011

Rozsypana mozaika kultury nicości

Dawid Lesiak
Sztuka

Mirosławowi Bałce, który rozpoczął artystyczną karierę w latach 80. XX wieku, od początku towarzyszą tematy związane z ludzkim ciałem, problemem czasu i pamięci, przemijaniem czy, ostatecznie, Holokaustem. Pamięć okazała się wiążąca dla twórczości artysty.

Od końca lat 90. w sztuce Bałki dominuje badanie rzeczywistości miejsc skażonych śmiercią i cierpieniem. Oglądając kolejne prace wideo, odnosi się wrażenie, że ów temat dręczy i nieco odkrywa lęk tragicznego okresu zbrodni w obozach koncentracyjnych. Retrospektywna wystawa w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski wiąże się z kategorią fragmentu w dwojaki sposób. Z jednej strony, opiera się na ukazywaniu fragmentów rzeczywistości obozowej, z drugiej zaś ekspozycja skupia w jednym miejscu najważniejsze wideoprojekcje z dorobku artystycznego Bałki.

Wystawę rozpoczyna wyświetlona na podłodze projekcja pomieszczenia łaźni. Drgająca kamera powoli przesuwa się po przestrzeni, zajmowanej przez instalację stworzoną z rur prysznicowych na tle zniszczonych ścian. Zachowanie operatora kojarzy się z lękiem, ale jednocześnie z ciekawością. Dochodzi tu do swoistej konfrontacji miejsca z oglądającym, który poprzez technikę zapętlenia wideo zostaje zatrzymany, wprowadzony w stan zawieszenia. System rur dzięki powtarzalności filmu okazuje się nie mieć końca. Każe błądzić w labiryncie niosącym strach, ponieważ pokazuje to, co mogli oglądać codziennie więźniowie obozów, do końca nie wiedząc, w jakim celu są prowadzeni do łaźni. Środki stosowane przez artystę: nagrania z ręki, powolny ruch kamery, brak montażu potęgują doświadczanie tej instalacji. Wzbudzenie grozy i przywołanie pamięci o tragicznej rzeczywistości odbywa się również poprzez sam sposób ekspozycji wideo jako ekranu solnego na posadzce. Wyświetlanie filmu na podłodze zatrzymuje widza, który patrząc „z góry”, staje się świadom dystansu i przepaści dzielącej jego bezpieczne położenie od potworności realiów wojny. Dzięki temu zabiegowi mamy do czynienia z pewnego rodzaju korytarzem między historią a nami. Bałka pozwala na „zaglądanie” do klaustrofobicznego świata, który nie jest odzwierciedleniem jego wspomnień, lecz sposobem na uchronienie przed wymazaniem ze świadomości wyrządzonego zła.Ten typ narracji zwraca również uwagę widza ku poetyce budującej esencję wystawy. Solny ekran kojarzy się z próbą zatrzymania, zakonserwowania ulotnych zdarzeń.

Inną znaną i wartą wspomnienia instalacją jest „Winterreise” (2003). Składają się na nią filmy wideo: „Bambi 1”, „Bambi 2” i „Staw” będące efektem odwiedzin przez twórcę obozu koncentracyjnego w Brzezince. Obserwujemy nagranie przedstawiające staw w Auschwitz, do którego wrzucano ludzkie prochy, oraz saren pasących się wokół terenów obozowych. Krótkie i wymowne. Artysta nie rozpamiętuje przemocy, poszukuje raczej nowych horyzontów, by za pomocą wizualnych rozpoznań uczulić odbiorcę bez rekonstruowania tego, co było.

W „Carrousel” (1999/2004) zostajemy wrzuceni w sam środek więzienia. Oglądany obraz zaczyna raz to przyśpieszać, raz zwalniać. Wiruje, wywraca, zmienia perspektywę. Gdzieś po drodze ginie ostrość. Owa karuzela staje się jedyną możliwością, z jakiej możemy spoglądać na obóz. Rozmyte fragmenty czy wyczuwalne drgania filmu objawiające strach – to ścieżki, jakie wyznacza nam artysta do problemu pamięci. Zwodnicza i podążająca za cieniami historii opowieść jest przyczynkiem do kreowania obrazu świata z dostępnych fragmentów. Stąd w twórczości artysty akcent rozkłada się na zagadnienie samej formy pamiętania. Obok przytoczonych wcześniej prac, można usłyszeć też Charlesa Bukowskiego recytującego „Sundays Kill More” na tle burzy z piorunami, studentki czytające sonety Michała Anioła oraz Bałkę czytającego z silnym niemieckim akcentem wiersz Paula Celana „Lichtzwang”. Ostatnia praca wyraźnie nawiązuje do tezy Celana: rzeczywistość po Holokauście przestała istnieć. Realia (a więc i język jako elementarna część kultury) przemieniły się w nicość, dlatego należy ich ciągle poszukiwać, by wreszcie stały się odzyskane. Przejawia się to zwłaszcza w języku, który choć ulega atrofii, wciąż pozostaje jednym z niewielu narzędzi do układania rozsypanej mozaiki kultury nicości. W jednej z baszt zamku, tuż za holem, gdzie słychać wspomniany wiersz Celana, umieszczony został film „apple T” (2009/2010). Przedstawienie poruszających się liści jabłoni nasuwa skojarzenie z biblijnym drzewem, które zapoczątkowało zło. Jedną z interpretacji tej koncepcji może być czytanie wystawy jako opowieści, która zdaje się nie mieć końca, bo w którymś momencie rzeczywistość uległa rozpadowi, natomiast wyraźnie widać początek, czyli grzech. Układ przestrzeni CSW pozwolił artyście zestawiać dzieła w nowy sposób, co pozwala odbiorcy spojrzeć na całość świeżym okiem, reinterpretować. Aranżację retrospektywy wykonano na sporej powierzchni Centrum. Prace wideo uzyskały wyższy status, ponieważ agregowanie filmów w układzie instalacji stanowi jawne nawiązanie do traktowania ich niczym rzeźb, a ta dyscyplina sztuki, jak wiemy jest artyście bardzo bliska. Twórczość Mirosława Bałki, z jednej strony, charakteryzuje przejrzystość intencji, jasno postawiony cel, osiągany prawie zawsze przy użyciu podobnych środków.

Z drugiej strony, artysta dzięki prostym chwytom i niezwykłemu wyczuciu pozostawia odbiorcy pole do ciągłej reinterpretacji dzieł. „Fragment” to wydarzenie ważne dla świata sztuki – ukazuje intensywność wpływu historii na problem percepcji wizualnej i mapę newralgicznych miejsc świadomości wojny. Bez wątpienia Bałce należy się miano obrońcy odpowiedzialności za uwrażliwianie adresatów w kwestii pamięci ogółu. Wbrew pozorom, ekspozycja nie stanowi indywidualnego przepracowania zbiorowej pamięci. Artystę interesuje raczej to, jak może wyglądać nasza świadomość Zagłady i jak powstaje jej istota, skoro istnieją dwie drogi poznania historii. Jedną z nich stanowią: wiedza podręcznikowa, dokumenty, relacje więźniów, którzy przeżyli. Bałka proponuje drugą i nową, czyli sztukę jako rozpatrywanie wizualnej strony tematu. „Fragment” to próba zebrania najważniejszych prac wideo, skompilowania ich w niepowtarzalną, dającą do myślenia całość. Próba imponująco udana.

Mirosław Bałka. „Fragment. Wideoprojekcje”
kurator: Marek Goździewski
Warszawa, CSW Zamek Ujazdowski, 15.01. – 3.04.2011

Zobacz też rozmowę Marka Wasilewskiego z Mirosławem Bałką.



Mirosławowi Bałce, który rozpoczął artystyczną karierę w latach 80. XX wieku, od początku towarzyszą tematy związane z ludzkim ciałem, problemem czasu i pamięci, przemijaniem czy, ostatecznie, Holokaustem. Pamięć okazała się wiążąca dla twórczości artysty.