Archiwum
10.07.2017

O rzeczach i ludziach

Michał Piepiórka
Film

„Aquariusa” Klebera Mendonçi Filho otwiera znakomita scena, która streszcza sens całej opowieści. Ma ona miejsce podczas rodzinnego przyjęcia wydanego na część jubilatki, świętującej siedemdziesiąte urodziny. Kobieta wysłuchuje jednym uchem sztywnych życzeń od wnucząt, lecz w myślach ucieka w przeszłość, ku wspomnieniom. Wywołał je widok kredensu, na którym onegdaj uprawiała seks ze swoim ukochanym. Ta krótka, niezwykle sensualna, choć prosta scena ma pokazać, jak ważne są w naszym życiu przedmioty, które na stałe łączą się w nierozerwalną całość z uczuciami, emocjami i doświadczeniami.

Głównym problemem tego filmu jest jednak to, że mógłby się zakończyć w momencie zamknięcia wspomnianej sceny. Bynajmniej nie dlatego, że kolejne minuty seansu stają się coraz mniej satysfakcjonujące. Dlatego natomiast, że stanowią powtórzenie tej samej myśli. Seniorka świętująca urodziny w pierwszej scenie jest ciotką głównej postaci, znakomicie zagranej przez Sonię Bragę. Po pierwszych minutach filmu, w których akcja ma miejsce na początku lat 80., przenosimy się do współczesności, by obserwować Clarę toczącą walkę z deweloperem pragnącym wykupić jej mieszkanie. Oprócz niej wszyscy inni lokatorzy postanowili skorzystać z intratnej propozycji inwestora, który chce zburzyć i wybudować nowego, tytułowego Aquariusa. Clara jest więc nieco młodszą wersją swojej ciotki, która również czuje się niezwykle mocno związana z rzeczami.

Wymowę filmu można łatwo strywializować, co byłoby nie w porządku wobec dzieła Filho. Nie chodzi bowiem o żadną przesadną adorację materializmu czy, tym bardziej, konsumpcjonizmu. Przywiązanie ciotki oraz Clary do przedmiotów jest jedynie pochodną ich stylu życia i poczucia silnego związku z własną tożsamością, na którą złożył się konglomerat osób, wspomnień, miejsc i uczuć. Wspomniane kredens, mieszkanie, znajdujące się w nim liczne winyle, plakaty filmowe, meble czy bibeloty nie mają dla bohaterki wartości materialnej – gdyby tak było, z pewnością zdecydowałaby się na spieniężenie ich za oferowaną, zawyżoną cenę. Jej postawa wobec nich sprawia, że zostają wręcz odmaterializowane – istotne są jedynie jako rozruszniki pamięci, towarzyszki życia, ważne składniki tożsamości, konstruowanej za pomocą wspomnień i przeżytych emocji.

Przedmioty w tym filmie mają również inną funkcję – są polityczne. „Aquarius” jest donośnym głosem w kwestii podkopywania elementarnych praw człowieka przez wielki kapitał. Postawa głównej bohaterki, by za wszelką cenę pozostać we własnym mieszkaniu, mogłaby uchodzić za przejaw niepotrzebnego uporu, starczą aberrację, czczą chęć zrobienia komuś na złość. Dlaczego nie da za wygraną i swoją nieugiętą postawą sprawia problem nie tylko deweloperowi, ale również swoim dzieciom i tym wszystkim, którzy zdecydowali się na sprzedaż? Otóż dlatego, że ma do tego prawo i nie zamierza grać w grę, którą narzucił jej posiadacz kapitału. Działania inwestorów w świetle neokapitalistycznej rzeczywistości wydają się kompletnie logiczne i racjonalne. Wynikają z łatwych do policzenia, wyjaśnienia i unaocznienia prawideł działania rynku. Z tej perspektywy niezłomna postawa Clary faktycznie jawi się jako niedorzeczna. Rzecz w tym, że bohaterka zwyczajnie stara się wyłamać z pozornie obiektywnych reguł rynkowej gry, by w ten sposób zachować własną tożsamość, ale również wolność wyrażania siebie i życia według własnych reguł, których nie ma zamiaru łamać ze względu na matematyczny rachunek. Taka interpretacja postawy kobiety sprawia, że jej przywiązanie do rzeczy ma źródła całkowicie antymaterialistyczne i antykonsumpcyjne.

„Aquarius” to jednak przede wszystkim ludzie, a nie przedmioty. One rozpływają się w marzeniach, wspomnieniach i pragnieniach żywych osób. Na pierwszy plan wychodzi zdecydowanie postać Clary, znakomicie zagranej przez Bragę. Jawi się jako niezwykle mądra, doświadczona kobieta, pewna swoich racji, uczuć i pragnień. Przy tym, mimo lat, wciąż zachwyca urodą i powabem. Jest realistyczną odpowiedniczką komiksowej Wonder Woman – symbolem siły kobiecości, która opiera się na głębokiej uczuciowości, mądrości, nieugiętości, sensualności i witalności. To właśnie Braga i grana przez nią postać ciągnie ten film, w znakomity sposób uwiarygodniając opowiadaną historię i stawiane tezy społeczno-polityczne. Jest bowiem osobą, której nie należy wchodzić w drogę – mającą swoje racje, które rzeczowo i przekonująco potrafi komunikować. Ale jest również kobietą uczuciową i delikatną, co przejawia się, paradoksalnie, w jej niezłomności, dzięki której zachowuje własną przestrzeń intymnej wrażliwości.

„Aquarius” jest filmem nietypowym, bo parą głównych bohaterów czyni dojrzałą kobietę i jej mieszkanie. Ten duet jednak i zachodzące między nimi relacje mają spory intelektualny i krytyczny potencjał. Największą zaletą dzieła Filho jest zachowanie równowagi między poetyckością i politycznością – między portretem życia duchowego konkretnej kobiety a trafnym opisem obecnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Szkoda jedynie, że zostało to rozciągnięte do niepotrzebnych dwóch i pół godziny.

 

„Aquarius”
reż. Kleber Mendonça Filho
premiera: 30.06.2017