Trudno sobie wyobrazić bardziej atrakcyjny materiał do biografii niż życie Lwa Tołstoja. Mistrz literatury rosyjskiej o niesłychanej popularności w kraju i za granicą. Skłócony z cerkwią mistyk, a jednocześnie hrabia chcący upodobnić się do ludu. Mężczyzna o niesłychanie charakterystycznej fizjonomii, niełatwy mąż i nieoczywisty ojciec. A wreszcie chroniczny uciekinier.
Znaczenie Lwa Tołstoja dla kultury rosyjskiej i europejskiej nie wyczerpuje się w jego literaturze, ale sięga dalej, do samego życiorysu twórcy. Jego walki ze sobą samym, z cerkwią, z moralnością, z rodziną i z wyobrażeniami o tym, jak powinien swoje życie spędzić ktoś, kto napisał „Wojnę i pokój”. Wersji biografii Tołstoja jest sporo, podobnie jak ocen jego decyzji życiowych, póz i stosunku do żony – Sofii. Opowieści o życiu giganta literatury gmatwają się niejednokrotnie w niedopowiedzeniach, histerycznych gestach interpretacyjnych, sekciarskich emocjach albo próbach przeniknięcia zagadki Tołstoja nazbyt pospiesznie, zbywających jego biografię pobłażliwym dystansem. Wszystkich tych błędów unika w swojej książce Pawieł Basiński, proponując nawet nie tyle standardową biografię, ile raczej interpretację życia i doświadczeń Tołstoja. Nie zawsze jest to lektura łatwa, raczej wymagająca i wciągająca intelektualnie. Zarazem ani nie opiewająca pisarza jako udręczonego świętego, ani nie próbująca go ukrzyżować za występki wobec najbliższych.
Wszystko rozpoczyna się wraz z końcem świata.
„W noc z 27 na 28 października 1910 roku w powiecie krapiwieńskim w guberni tulskiej wydarzyło się coś niesłychanego, coś bez precedensu nawet w miejscu tak niezwykłym jak Jasna Polana, rodowa posiadłość słynnego na cały świat pisarza i myśliciela hrabiego Lwa Nikołajewicza Tołstoja. Osiemdziesięciodwuletni hrabia nocą potajemnie uciekł z domu w nieznanym kierunku, za towarzysza mając Makowickiego, swego osobistego lekarza”.
Tołstoj uciekał wcześniej nie raz, rozdzierając swoje dotychczasowe życie na strzępy, pragnąc ostatecznego wyrwania się ze świata, który dotąd tworzył i który udręczył go do kresu możliwości. Nigdy jednak ucieczka nie była w tak dosłownym sensie ostateczna, nigdy też nie była tak dokładnie i sprawnie zaplanowana. Nie da się ukryć, że uciekając z Jasnej Polany, Tołstoj uciekał też od żony, która dzieliła z nim swoje całe dorosłe życie, była oddana jego twórczej pracy i, jak można rozumieć, nie do końca potrafiła sobie z tymi rolami poradzić. Te dwie wielkie osobowości, wokół których krążyła spora gromadka dzieci, tworzyły parę nietypową jak tylko można się spodziewać, mając na uwadzę rozmiary wielkiego ducha Tołstoja. Wielkiego, a więc rozdartego pomiędzy wielkimi i bolesnymi sprzecznościami. Z tym zmagała się też Sofia, sama nie należąc do najmniej skłonnych do radykalnych, autodestrukcyjnych gestów kobiet. Osobliwe (przez mniej przychylnych uznawanych po prostu za kabotyńskie) i oparte na trudnych do pogodzenia kontrastach wybory życiowe Tołstoja, jego osobowość, która przyciągała tłumy wyznawców i pielgrzymów, znacznie ograniczyły szanse na szczęście małżeńskie i rodzinne. Nie oznacza to jednak, że Tołstoj całe życie gotował się do ucieczki. Po długich latach walki z samym sobą, która obejmowała zarówno deklarację mniszego żywotu, jak i oddawanie się rozkoszom cielesnym z prostytutkami, autor „Wojny i Pokoju” postanowił stworzyć sobie raj, w którym rozpoczął życie jeszcze zanim udało mu się ten plan wcielić w życie. Fantazja stała się pierwszym domem, upragnionymi ramami do życia, myślenia, tworzenia i czego tylko mógł zapragnąć.
„W życiorysie Tołstoja można wyróżnić trzy wydarzenia, które nie tylko wywarły wpływ na bieg jego życia, ale radykalnie je zmieniły, dokonały w nim zwrotu o 180 stopni. To ożenek, przemiana duchowa na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, a w końcu odejście z Jasnej Polany. To ostatnie wydarzenie nazbyt blisko jednak sąsiaduje z tragedią w Astapowie, zakończoną jego śmiercią, i faktycznie z nimi się zlewa. […] A zatem najważniejsze wydarzenia były dwa: ożenek i przełom duchowy.
Żadne inne wydarzenia, takie jak wyjazd na Kaukaz, kampania sewastopolska, śmierć ukochanego brata Nikoleńki, «przerażenie w Arzmasie», wczesne zgony dzieci, nawet najukochańszych Wani i Maszy, nie zmieniły do tego stopnia układu życia Tołstoja, nie zmieniły go nagle w kogoś innego”.
Perspektywa końca, którą przyjmuje Basiński, przysłużyło się ujęciu Tołstoja nie tylko jako giganta literatury i bohatera tysięcy anegdot, które podkreślają ekscentryczno-mistyczny wymiar jego życia. Pisarz jest tu bohaterem tragicznym, postacią rozpiętą pomiędzy kolejnymi kryzysami, miotaną własnymi emocjami, własną wielkością, ale także człowiekiem, który pragnie wszystkiego. Owo „wszystko” należy tu rozumieć zupełnie dosłownie – jako bycie żebrakiem i panem, jako kapłana i wyklętego, jako wielkiego pisarza i jako włóczęgę. Enumeracje można mnożyć, ale to, co przede wszystkim otrzymuje w tej potężnej książce czytelnik, to wyjątkowo subtelny portret skomplikowanej postaci, która jest doskonałym dowodem na istnienie człowieka przełomu nowoczesnego.
Losy Tołstoja, poprzedzające wielką ucieczkę, która skończyła się tragicznie, nie stanowią tu tylko preludium do ostatecznego zerwania. „Lew Tołstoj. Ucieczka z raju” to książka, która sięga rozlicznych historii i doświadczeń z życia pisarza, aby dociec i, nade wszystko, zrozumieć przyczyny tego dramatycznego gestu. Ale także by rozbroić mit kabotyna i przebranego w łachmany pana, opowiadając historię dramatu człowieka, który chciał sięgnąć wszystkich odcieni ludzkiego doświadczenia, ponosząc przy tym porażki, nierzadko winę za nieszczęście i rozczarowania najbliższych, stale jednak będąc w ruchu. Stale w trakcie planowania kolejnego wielkiego skoku – kolejnej ucieczki. Patos – do pewnego stopnia przełamany nonszalancją narracji – jest pewną regułą nadrzędną tej biografii. Ale jeśli nie użyć go do opowieści o Lwie Tołstoju, to o kim?
Pawieł Basiński, „Lew Tołstoj. Ucieczka z raju”
tłumaczenie: Jerzy Czech
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2015