Archiwum
15.06.2016

Laboratorium artystyczne

Sebastian Kochaniec
Sztuka

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wystawa „Wracając do Białowieży” w białostockiej Galerii Arsenał to jeszcze wystawa sztuki współczesnej, czy etnograficzny reportaż w artystycznej formie. Ekspozycja spełnia co prawda wszelkie kryteria wystawiennicze; są artyści, wypełnione przedmiotami i projekcjami sale, zwiedzający (bo wystawa darmowa, a przeciętnemu odbiorcy nie po drodze płacenie za oglądanie „sztuki współczesnej”). Poza tym skoro „coś” pokazuje się w galerii sztuki, sztuką być musi. Jak się jednak okazuje, w przestrzeni ekspozycyjnej przy ulicy Mickiewicza 2 brakuje dzieł sztuki. Skoro tak, to co oglądamy? Artystyczne eksperymenty. Taki właśnie sposób definiowania sztuki zakładają zaprezentowani twórcy, którym wtórują komisarze wystawy: Jan Szewczyk i Tomasz Koszewnik.

Przyjęcie takiej strategii okazuje się jeśli nie strzałem w dziesiątkę, to przynajmniej dowodem szczerości wobec odbiorcy. Można oczywiście powiedzieć, że komisarze wystawy wykazali się zwyczajnym cwaniactwem i unikając definiowania tego, co proponują jako sztukę, nie narażają się na recenzenckie przytyki o braku sztuki na wystawie. Nic jednak gorszego dla odbioru białostockiej ekspozycji ponad tak uproszczone mniemanie. Kierując się taką, a nie inną strategią Szewczyk i Koszewnik wyłamują się, w moim przekonaniu, pewnej kuratorskiej modzie – oplataniu znajdujących się na wystawie prac jednolitą narracją, która sugeruje, że dzieła funkcjonują jako spójne elementy pewnej struktury. Przeważnie jest jednak zupełnie inaczej. Przykład mieliśmy podczas ostatniej wystawy w Arsenale: „Obrzędy powszednie i odświętne”, gdzie zaprezentowane prace kompletnie nie poradziły sobie ze skomplikowaną wizją kuratora.

Sztuka współczesna służy mnożeniu niepewności i wątpliwości. Tak też czynią zaprezentowani w Arsenale artyści. Punktem wyjścia ich refleksji jest idea malarskiego pleneru. Sam termin „plener malarski” ulega tu intrygującej redefinicji i objawia się jako wizualny, intermedialny zbiór eksperymentów artystycznych, których celem jest zmierzenie się z obecnym w historii sztuki i twórczości artystycznej mitem związku człowieka z naturą oraz jego metonimią w postaci relacji sztuka–natura. Temat podniosły, inspirujący, ale także wymagający i to nie tylko dla artystów – również dla odbiorców (nawet tych przypadkowych). Trudność w odbiorze wystawy nie wynika tu jednak z prezentowania formalistyczno-treściowej enigmy, jak zwykle określa się dzieło sztuki współczesnej, ale z problemu rozszyfrowania, „co jest czyje”. Aby zorientować się, kto jest autorem poszczególnych prac (a artystów jest 17), trzeba przestudiować załączoną do wystawy 12-stronicową broszurkę, a następnie, w zaufaniu do własnej erudycji i w nadziei na uśmiech losu, dopasować treść literacką do widocznej na ekspozycji formy. Zadanie to niełatwe, mając na uwadze procent czytających Polaków… Skoro ludzie nie czytają w ogóle, to kto porwie się na 12 stron (!) przewodnika po wystawie sztuki współczesnej? Gdyby chociaż na końcu był do wypełnienia jakiś „Diagram Jolki”…

Wobec kompletnego zdezorientowania trudno jest szczegółowo wskazać blaski i cienie ekspozycji. Zdecydowanie mocne akcenty prezentują prace Pawła Matyszewskiego, Łukasza Sosińskiego oraz Diany Lelonek. Prace ostatniej są wręcz znakomitym zobrazowaniem relacji pomiędzy naturą a sztuką, pomiędzy tradycją a innowacją twórczości artystycznej. Zaprezentowane przez Lelonek obiekty-rzeźby o wyraźnie surrealistycznych konotacjach to w rzeczywistości twórczość natury, która zaadaptowała jedynie pozostawione w jej przestrzeni dzieła człowieka – śmieci (stare buty, mop, szmata itp.). Artystka, przenosząc pozostawione w puszczy autonomiczne obiekty do przestrzeni galerii, podnosi ich symboliczną wartość do rangi sztuki. Mamy tu do czynienia z bardzo błyskotliwą i ironiczną grą z tradycyjnymi motywami twórczości artystycznej. W przypadku Lelonek powraca także Duchampowska kategoria ready mades; wyeksponowane przez nią przedmioty to w gruncie rzeczy gotowe obiekty. Tego typu strategie artystycznego działania przenikają większość z zaprezentowanych w galerii prac. Warto zwrócić uwagę na to, że historia sztuki to dzieje powrotów do tradycji artystycznej, form, stylów i tym podobne. To także konfrontacja młodego pokolenia artystów z tradycyjnym rozumieniem sztuki i wynikającym z niego mitem twórczej relacji pomiędzy sztuką a naturą. Powroty do tradycji mogą mieć jednak różne skutki. Bywają twórcze, co świetnie pokazują Diana Lelonek i Paweł Matyszewski. Są i przypadki nostalgiczne, jak na przykład osadzona w nurcie romantycznego malarstwa Caspara Davida Friedricha praca Sosińskiego. Tytułowe powroty mogą mieć również kontekst ratunkowy. Tak jest w przypadku pracy… znowu nie wiadomo kogo, gdyż w erudycyjnej treści przewodnika po wystawie nijak odnaleźć pożądanej informacji. Praca ta, którą tworzy ogrom prymitywnych rysunków składających się w pewną narracyjną całość, na tle artystycznych eksperymentów wynikających z powrotu artysty na łono natury wygląda jak relacja dzieci z wycieczki do lasu.

„Wracając do Białowieży” to w gruncie rzeczy wystawa, której ramy interpretacyjne bardzo wyraźnie wyznacza relacja zachodząca pomiędzy tradycją a innowacją w kontekście sposobu tworzenia i myślenia o sztuce. W tym niewyczerpanym źródle natchnień i podniet artystycznych, jakim jest natura, artysta zawsze znajdował zaspokojenie pewnych potrzeb i pragnień. Coraz inne cechy i właściwości dostrzegał w naturze i w coraz to inny sposób zmieniał je na artystyczne wartości. Zaproszeni do projektu Koszewnika i Szewczyka artyści w dzikiej przestrzeni natury, jaką jest puszcza, widzą możliwości twórcze nieskażone awangardowym podejściem do sztuki. Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś nad tym, czy na mapie twórczości artystycznej współczesnych artystów istnieją jeszcze miejsca twórczych inspiracji, lub nad tym, czy wszystko już było, koniecznie musi wybrać się do Białegostoku.

„Wracając do Białowieży”
komisarze wystawy: Jan Szewczyk i Tomasz Koszewnik
artyści: prof. Marek Wasilewski oraz doktoranci Interdyscyplinarnych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu: Przemek Branas, Jakub Czyszczoń, Michał Grochowiak, Justyna Górowska, Karolina Kubik, Marek Kucharski, Diana Lelonek, Piotr Macha, Paweł Matyszewski, Dawid Misiorny, Zofia Nierodzińska, Patrycja Orzechowska, Paulina Pankiewicz, Mateusz Sadowski, Łukasz Sosiński, Magdalena Starska
Białystok, Galeria Arsenał
13.05. – 23.06.2016

fot. Wracając do Białowieży – plener