Archiwum
28.10.2016

Duchy wspólnoty opanowują CSW

Anna Bartosiewicz Karolina Marcinkowska
Sztuka

W Zamku Ujazdowskim w Warszawie trwa wystawa „Duchy wspólnoty”, na której pokazano prace ponad dwudziestu artystów i kolektywów twórczych z Azji Południowo-Wschodniej, Hongkongu i Chin. Mieszkająca na Tajwanie kuratorka wystawy, Meyia Cheng, daleka jest od posługiwania się kryterium, które można by nazwać „sztuką narodową”. Zamiast tego sięgnęła ona po prace młodego pokolenia, które odnosi się krytycznie do systemów władzy, państwowej ideologii i problemów lokalnych mieszkańców, takich jak na przykład degradacja środowiska naturalnego. Poruszane przez artystów tematy mają charakter globalny, ale jednocześnie są wpisane w lokalny kontekst. Dzięki temu „Duchy wspólnoty” nabierają uniwersalnego znaczenia, pozwalając zobaczyć intrygujący Europejczyków kontynent od wewnątrz, nie z perspektywy turysty.

W wideo „Walc jeźdźców mechanicznych” UuDama Trana Nguyena widzimy orszak często spotykanych w Azji motocyklistów. Wietnamski artysta odwołuje się do legendy o świętym Gióngu, niemym bohaterze narodowym, który przemówił dopiero wówczas, gdy dowiedział się, że jego kraj został napadnięty. Tym razem w najeźdźców wcielają się zamaskowani robotnicy w kolorowych pelerynach przeciwdeszczowych, którzy suną ulicą Sajgonu w rytm Walca nr 2 Dmitrija Szostakowicza. Stają się oni ironicznym komentarzem do postępującej industrializacji Wietnamu.

Sutthirat Supaparinya w instalacji „Nie, Dawidzie! Zakazane książki dla dzieci” rozlicza państwa należące do regionu Azji i Pacyfiku z cenzury. Wśród legalnie zakupionych książek, opatrzonych przez artystkę ręcznie robionymi fiszkami, znalazły się między innymi niedopuszczona niegdyś do chińskiego obiegu „Alicja w krainie czarów” Lewisa Carolla oraz „Z tango jest nas dwoje” Petera Parnella i Justina Richardson (z ilustracjami Henry’ego Cole’a), której nie można było kupić w Singapurze ze względu na wątek gejowski.

Tajka włącza się w debatę dotyczącą wolności słowa, ponieważ od 2014 roku, w wyniku przewrotu wojskowego w Tajlandii, swoboda wypowiedzi zaczęła być znacznie ograniczana. W projekcji wideo pod tytułem „Powieść bez tytułu” prezentuje kolaż zrobiony z portretów byłych premierów Tajlandii oraz pociętych fotokopii dziewiętnastu wersji tajskiej konstytucji.

W przygotowanej specjalnie na potrzeby CSW instalacji „Rosa ludu Jarai – hamak café” kolektyw Art Labor krytycznie odnosi się do wycinki drzew pod plantacje kawy. W ramach projektu zwiedzający mogą zaparzyć sobie świeżo zmieloną robustę po wietnamsku w oryginalnym dripie lub powylegiwać się w hamaku, oddając się refleksji nad pochodzeniem aromatycznej używki. Sala w CSW ma przypominać typową stację górską na szlaku między wietnamskimi prowincjami. Interaktywną instalację uzupełniają trzy telewizory, w których wyświetlane są przebitki z filmów krótkometrażowych, dokumentów oraz prac wideo poświęconych relacji między człowiekiem a naturą. Wpisany w polski kontekst kulturowy found footage ma przypominać wiadomości telewizyjne.

W sąsiedniej sali artyści zaprezentowali instalację dźwiękową z terkotek (drewnianych kołatek) autorstwa ludu Jarai. Są to wydające charakterystyczny dźwięk wietnamskie „strachy na wróble” – rzeźby wprawiane w ruch przez podmuchy wiatru. Tytuł „Śmierć, wrona, szkielet, węgiel drzewny, konik polny, świerszcz i rosa” stanowi nawiązanie do wierzenia lokalnej społeczności, zgodnie z którym zmarli przybierają wymienione wyżej postaci.

Skąd wziął się pomysł na realizację „Duchów wspólnoty”?

Karolina Marcinkowska: „Duchy wspólnoty” stanowią efekt badań Meiyi Cheng, kuratorki wystawy. Są zwieńczeniem jej wieloletniego, autorskiego projektu, w ramach którego podróżowała po takich krajach Azji Południowo-Wschodniej, jak Indonezja, Tajlandia czy Kambodża. Poszukiwała artystów, którzy zajmują się tematyką marginalizowaną przez sztukę głównego nurtu. Co ważne, kuratorka ukazuje Azję Południowo-Wschodnią z punktu widzenia osoby, która wychowała się w tym rejonie Azji i bardzo dobrze zna tamtejsze realia.

Jaka idea przyświecała tej wystawie?

Wystawa prezentowana w CSW dotyka globalnych problemów, z którymi ludzie na całym świecie spotykają się każdego dnia: industrializacji, modernizacji, zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Zależało nam na tym, żeby pokazać ludzkie dylematy z wielu różnych perspektyw kulturowych i artystycznych. Nie chcieliśmy koncentrować się wyłącznie na czystej prezentacji sztuki współczesnej z jednego regionu geograficznego.

„Duchy wspólnoty” to trzecia wystawa w CSW poświęcona tematyce globalizacji i tego, jak można postrzegać sztukę z perspektyw innych niż europejska. Zaczęliśmy od wystawy „Kurz”, która została poświęcona twórcom z Bliskiego Wschodu, następnie zaprezentowaliśmy wystawę monograficzną artysty z Senegalu El Hadji Sy: „Na początku myślałem, że tańczę”. Na wystawie „Duchy wspólnoty/Public Spirits” postanowiliśmy spojrzeć szerzej na Azję Południowo-Wschodnią, ponieważ problemy tego regionu odzwierciedlają zagadnienia kluczowe dla współczesnego człowieka. Warto jednak podkreślić, że wystawy tej nie należy traktować geograficznie, jako przekroju sztuki współczesnej Azji Południowo-Wschodniej, tylko właśnie jako pewną artystyczną propozycję tego, czym są owe duchy wspólnoty dla artystów i artystek pochodzących z tamtego regionu.

Co wyróżnia prace wystawiane w CSW w ramach tej wystawy?

Artyści, których prace możemy tu oglądać, są aktywistami, młodymi ludźmi bardzo przekonanymi co do roli, jaką spełnia ich działalność. Ze względu na poruszaną tematykę nie zawsze dostają pozwolenie na to, by działać oficjalnie w swoich krajach. Taka sytuacja ma na przykład miejsce w przypadku artystek z Tajlandii – Sutthirat Supaparinya i Orawan Arunrak.

W czym przejawiają się tytułowe „Duchy wspólnoty”?

Warto podkreślić, że chodzi tutaj o duchy, które występują w bardzo różnych postaciach. Nie zawsze są one tak oczywiste, jak nam się wydaje. Wystawa „Duchy wspólnoty” tak naprawdę ma charakter medytacyjny. Jeżeli przy każdej pracy spędzimy trochę czasu, to znajdziemy wątki, które przeplatają się ze sobą. Motywy te dotyczą polityk prowadzonych przez poszczególne państwa narodowe, na przykład Singapur, Indonezję czy Tajlandię, gdzie obywatelom i obywatelkom proponowana jest bardzo jednorodna wizja wspólnoty. Oficjalne narracje tych państw odbiegają od problemów, z którymi mieszkańcy spotykają się na co dzień, a które dotyczą chociażby przeciekających kanalizacji, zanieczyszczenia powietrza, albo niedostrzegania grup etnicznych czy mniejszości seksualnych. Te wszystkie mikronarracje i wątki „wypływają” na powierzchnię (parafrazując tytuł jednej z prac Charlesa Lima) dzięki prezentowanej wystawie. W Zamku Ujazdowskim zetkniemy się z tymi problemami, których nie chce się pokazywać, które są pomijane w oficjalnym dyskursie.

Czy możesz podać konkretny przykład?

Taka sytuacja ma miejsce w przypadku prac Vutha Lyno z Kambodży, który jest przedstawicielem mniejszości LGBT. Zapytany o to, z jakimi problemami spotyka się społeczność osób nieheteroseksualnych w Kambodży, odpowiada zazwyczaj, że największą bolączką społeczności LGBT w jego kraju pozostaje niewidoczność tej grupy.

Warto zwrócić uwagę na to, że wszędzie istnieją pewne rejony kultury, historii i rzeczywistości, które są całkowicie pomijane przez oficjalne narracje.

„Duchy wspólnoty/Public Spirits”
artyści/artystki: Chen Szu Han (Tajwan), Teng Chao-Ming (Tajwan), Liu Ho Jang (Tajwan), Hsu Che Ju (Tajwan),Chia-Wei Hsu (Tajwan), Kwan Sheung Chi (Hongkong), Chen-Yu Mao (Chiny), Zhou Tao (Chiny), Art Labor (Wietnam), Dinh Q. Lê (Wietnam), UuDam Tran Nguyen (Wietnam), Charles Lim (Singapur), Ho Rui An (Singapur), Agung Kurniawan (Indonezja), lifepatch (Indonezja), Vuth Lyno (Kambodża), Vandy Rattana (Kambodża), Sutthirat Supaparinya (Tajlandia), Orawan Arunrak (Tajlandia), Maung Day (Myanmar/Birma), Jen Liu (USA)
kuratorka: Meiya Cheng
asystenci kuratorki: Karolina Marcinkowska, Po Shun Chuang
koordynacja: Aleksandra Knychalska, Joanna Manecka
Warszawa, CSW Zamek Ujazdowski
22.09.2016 – 8.01.2017

fot. Hsu Che Yu „Oznaczone kwiatami i shamisen”, kadr w wideoinstalacji