Na czym polegał opisany przez Małgorzatę Czyńską w biograficznej książce skok w przestrzeń Katarzyny Kobro? Odpowiedź na to pytanie otrzymujemy już na pierwszej stronie wydanej przez Czarne publikacji, kiedy czytamy fragment napisanego przez Kobro tekstu z 1935 roku: „Istotnym podłożem rzeźby jest przestrzeń i operowanie tą przestrzenią, organizacja rytmu proporcji, harmonia formy związanej z przestrzenią”. To, co dzisiaj wydaje się w znacznym stopniu oczywiste, w czasach, kiedy powstawały kompozycje rzeźbiarskie Kobro, było nowatorskie i bezkompromisowe.
Kiedy patrzymy na rzeźby tej artystki, wydają się one najbardziej przypominać projekty modernistycznych domów. Dzieje się tak dlatego, że w ich konstrukcji najważniejsza nie jest bryła i kształtowanie materii, ale organizacja przestrzeni. Jak pisała Kobro: „Rzeźba powinna być zagadnieniem architektonicznym, laboratoryjnym organizowaniem metod rozwiązania przestrzeni, organizacji ruchu, planowania miasta, jego funkcjonalnego organizmu, wynikającego z realizacyjnych możliwości współczesnej sztuki, nauki, techniki, powinna być wyrazem dążeń zmierzających do ponadindywidualnej organizacji społeczeństwa”.
Rzeźba według Kobro nie jest zatem procesem oderwanym od kontekstu cywilizacyjnego, od procesów zachodzących nie tylko w kulturze ale być może przede wszystkim w nauce i organizacji życia społecznego. Te radykalne i idealistyczne założenia doprowadziły do powstania kompozycji przestrzennych, które na trwałe weszły do kanonu światowej sztuki nowoczesnej. Kilka z nich oglądać możemy w Muzeum Sztuki w Łodzi. Dlaczego jest ich tak niewiele, dowiadujemy się z książki Czyńskiej. Bo drugi skok w przestrzeń Katarzyny Kobro to skok przez życie, które przypadło na najbardziej dramatyczny czas pierwszej i drugiej wojny światowej, rewolucji bolszewickiej w Rosji i stalinizmu w Polsce. Jak napisała w komentarzu umieszczonym na końcu książki inna artystka, Katarzyna Kozyra: „to życiorys kobiety rozjechanej przez historię”. W dosłownym tego słowa znaczeniu – walec historii zniszczył artystkę fizycznie i psychicznie, doprowadził do zniszczenia jej dzieł i śmierci w skrajnej nędzy.
Książka Czyńskiej jest niezwykle ciekawym sprawozdaniem z życia Katarzyny Kobro na wielu poziomach. Autorka w umiejętny sposób łączy w jedną całość życie osobiste artystki z jej twórczością i poglądami na sztukę. Jest to biografia pisana z zacięciem reporterskim, która świetnie potrafi zatrzymać naszą uwagę na jednej scenie, jednym szczególe, części garderoby, opisie konkretnego zdjęcia. Pokazując realia codziennego życia (co Kobro gotowała na obiad?), uwypukla na jego tle niezwykłość swoich bohaterów.
Początek tej historii rozgrywa się w rewolucyjnej Moskwie, gdzie Kobro studiuje i odnajduje się w samym centrum artystycznego ruchu awangardowego obok takich ludzi, jak Malewicz, Kandinski, Rodczenko czy Tatlin. Wkrótce poznaje genialnego polskiego malarza Władysława Strzemińskiego, z którym połączą ją miłość i nienawiść, okres pracy twórczej i kształtowanie się ruchu awangardowego w przedwojennej Rzeczpospolitej, a potem lata nędzy, chorób i potwornego, pełnego podłych oskarżeń wydzierania sobie jedynej córki. W trakcie lektury jesteśmy też świadkami narodzin jednego z pierwszych na świecie i pierwszego w Polsce Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które powstawało z darów takich artystów, jak Kazimierz Malewicz, Jean Arp czy Max Ernst, przekazujących do kolekcji swoje prace. Ten wizjonerski gest dał Polsce jej najważniejszą kolekcję sztuki nowoczesnej. Koniec życia obojga artystów jest naprawdę tragiczny. Rzeźby Kobro płoną w piecu, Strzemiński zostaje usunięty z uczelni, która dzisiaj bezwstydnie nosi jego imię. Kobro maltretowana fizycznie i psychicznie przez męża, a oboje ciężko chorzy, ostatecznie zostają zaszczuci przez stalinowskie porządki w kulturze.
Przez wiele lat twórczość Katarzyny Kobro pozostawała w cieniu swojego bardziej charyzmatycznego męża, który pod koniec życia całkowicie odciął się od swojej żony i negatywnie komentował jej dorobek. Z dzisiejszej perspektywy okazuje się, że to historia opowiedziana z punktu widzenia Kobro jest bardziej interesująca.
Małgorzata Czyńska, „Kobro. Skok w przestrzeń”
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2015