W adaptacji kolejnej, szpiegowskiej powieści słynnego mistrza gatunku, Johna Le Carrego, tym, który został „wybrany”, aby borykać się z problemami współczesnego świata, jest członek niemieckiego wywiadu, Günther Bachmann (ostatnia rola Philipa Seymoura Hoffmana). Pracuje on dla tajemniczej komórki wywiadowczej, która współpracuje ze służbami specjalnymi na całym świecie i zajmuje się wyłącznie islamskimi terrorystami. Do tej niepozornej grupki szpiegów w Hamburgu należy kilka młodych, oddanych swojemu mocodawcy i krajowi osób. Wszyscy funkcjonują jak w szwajcarskim zegarku. Nikt nie zadaje zbędnych pytań. Kace moralne to obowiązek Günthera. Jeśli jemu uda się pokonać własne blokady, przechytrzyć europejskie i międzynarodowe prawo, obejść przepisy i stworzyć sieć, to jego ekipa przetrwa, także w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jeśli Günther wytłumaczy sobie samemu, że gra jest warta świeczki, a nacisk i przemoc uzasadnione – „świat będzie bezpieczny”.
W „Bardzo poszukiwanym człowieku” operacja niemieckiego wywiadu, w której za wszelką cenę pragną uczestniczyć również Amerykanie, rozpoczyna się od niewinnej podróży umęczonego do granic wytrzymałości człowieka. Issa Karpow (Grigorij Dobrygin) pojawia się w Hamburgu nagle i automatycznie zostaje uznany za kogoś podejrzanego. Pochodzi z Czeczenii, jest muzułmaninem, a na dokładkę może mieć powiązania z siatką terrorystyczną. W końcu jakimś cudem przetrwał tortury w rosyjskim więzieniu, więc na pewno nie jest bez winy. Pytanie tylko, dla kogo pracuje i jakie są jego plany? W aklimatyzacji emigranta w nowym miejscu pomagają nie tylko ci, którzy mają za sobą podobne doświadczenia, ale również prawnicy z organizacji ochrony praw człowieka. Na drodze Issy staje Annabel Richter (Rachel McAdams). To dzięki niej mężczyzna ma być „reprezentowany” i traktowany poważnie. Issa potrzebuje pomocy Annabel, ponieważ w jednym z niemieckich banków czeka na niego gigantyczna suma pieniędzy i zgodnie z prawem nikt nie może zabronić mu z niej skorzystać.
Historia Karpowa to tylko przysłowiowy języczek u wagi. Günther próbuje wykorzystać sytuację bezbronnego Issy, aby zdemaskować kogoś ważniejszego. Zresztą obnaża w sposób dość obcesowy swoją strategię w trakcie konferencji służb specjalnych kilku państw i urzędników niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jego strategia to po prostu połykanie kolejnych, większych osobników. Günther stosuje metafory ze świata ryb, wspomina coś o płotkach i barakudach. Zarówno Issę, jak i Annabel traktuje jak oczka sieci, rzucanej na tych, którzy na pierwszy rzut oka wydają się niewinni i dobroduszni.
Co ciekawe, w filmie Corbijna Günther jest uosobieniem człowieka prawego, szpiega, który zna zasady, Europejczyka wychowanego w szacunku do prawa i moralności. Po drugiej stronie barykady stoją radykalni, bezduszni Amerykanie, których reprezentuje w filmie Martha Sullivan (Robin Wright). Zastanawiając się nad symbolem amerykańskiego wywiadu w tym filmie można dojść do wniosku, że bezpodstawne koncepcje uwodzenia Europejczyków przez amerykańskich speców wywiadowczych zostały w filmie Corbijna potraktowane bardzo dosłownie. Günther i Martha nie mają do siebie zaufania, a jednak współpracują ze sobą, taka banalna love-hate relationship. Ten wątek jest szczególnie interesujący w świetle wszystkich doniesień prasowych dotyczących amerykańskich podsłuchów w Niemczech w najbardziej strzeżonych gabinetach niemieckich polityków. Ustawianie relacji dyplomatycznych w rozgrywce genderowej chyba lepiej pominąć, bo proponowana logika, delikatnie rzecz ujmując, wypada bardzo naiwnie.
Postać Bachmanna przypomina paradoksalnie Carrie Mathison z serialu „Homeland”. Oczywiście w przypadku Niemca zaburzenia emocjonalne to jedynie przenoszona depresja, ale w kwestii porównania chodzi bardziej o sposoby działania. Serialowa agentka CIA też próbowała budować sieci kontaktów, „wtyczek”, informatorów, dzięki którym starała się kontrolować sytuację i nie dopuścić do tragedii. Głównie z tego powodu była ważną personą dla swoich pracodawców i jednocześnie potężnym zagrożeniem. Günther ma w tej kwestii niebywałe doświadczenie. Przekupuje, „przekonuje”, przymusza od lat i jego działalność jest w filmie Corbijna traktowana jak coś naturalnego w tym zawodzie. Rolę „złego eksperta” w walce z terrorystami odgrywają Amerykanie ukryci pod postacią Marthy Sullivan. Günther stosuje swoje metody, które są powszechnie akceptowane i uznawane za „dobre”. Nikt nie wspomina ani słowem o zdradzie, kolaboracji i sposobach przymuszania do współpracy. Wspomina się coś o prawach człowieka, ale generalnie chodzi o patriotyczny obowiązek.
„Bardzo poszukiwany człowiek” Antona Corbijna to szpiegowska intryga i wizualizacja kolejnego zawodu w życiu dobrodusznego szpiega w średnim wieku, który za wszelką cenę chce poprawnie wypełnić swoje obowiązki. Günther rozpracowuje, układa sieci, uzależnia od siebie współpracowników, ale nie zauważa jednej rzeczy. Ostatecznie bowiem nie ma nad niczym kontroli.
„Bardzo poszukiwany człowiek”, reż. Anton Corbijn