Archiwum
24.11.2020

O sztuce i bezwzględności świata

Marek Wasilewski
Sztuka Podskórny Poznań

 

Sceneria Zamku Cesarskiego w Poznaniu, gdzie prezentowana jest wystawa Izabelli Gustowskiej, staje się pretekstem do opowieści, w których prawda przeplata się z fikcją, historia ze zmyśleniem, found footage z oryginalnymi zdjęciami. Swoją rolę mają tu do odegrania obiekty znalezione, architektura, światło wpadające przez okna, dźwięki i słowa. To właśnie słowa wydają się na tej bardzo pięknie wizualnie zakomponowanej wystawie szczególnie ważne. To one nadają sens setkom przewijających się jak w kalejdoskopie obrazów i łączą je w jedną konsekwentnie rozwijającą się narrację o artystce, która obserwuje świat przez niewielką wydrążoną w czarnym okręgu dziurkę. Motyw oka artystki oraz otworu – który raz jest rodzajem obiektywu, a kiedy indziej czarnym dynamicznie przemieszczającym się punktem – powraca w różnych realizacjach. Oko artysty – oddalonego obserwatora – kojarzone jest tradycyjnie z męskim paradygmatem władzy, kontroli i posiadania. Czy oko artystki może i chce być inne?

 

Wernisaż wystawy | fot. M. Kaczyński, CK Zamek

 

„Bezwzględne cechy podobieństwa” należy odczytywać poprzez wiersz-manifest „Ja artystka wizualna”. Rozpoczyna się on od zdania: „Ja artystka wizualna, coś widziałam, coś wiedziałam” – stanowi to wstęp do opowieści czytanej przez pryzmat subiektywnego, mocnego „Ja”. To zapowiedź silnej obecności autorki, która odsłania przed nami fragmenty tego, co widzi lub co sobie wyobraża. Choć cały ten wizualny labirynt można traktować jako manifestację onirycznej melancholii, sama artystka dostarcza nam zupełnie innego klucza, który biorąc pod uwagę wszystko, co dzieje się wokół nas, w ogóle nie powinien dziwić.

My Artyści niepotrzebni.
Wykładowcy oszukani.
Pielęgniarki bez maseczek.
Starzy ludzie bez oddechu
Respirator padł.

My Artyści niepotrzebni.
Niewygodny jest nasz głos.
Ale bunt się rodzi cicho.
….
Bunt jest w domach i ogrodach.

To nie kamień.
Tylko nóż.
Nóż uderzy w czuły punkt.
Widzisz krew.
Czujesz ból.
To nie strach,
TYLKO BUNT

Nigdy dotąd w tak otwarty sposób Izabella Gustowska nie komentowała rzeczywistości. Jej prace nie straciły przy tym nic ze swojej dotychczasowej poetyki, a jednak można w nich dostrzec nowe napięcie. Być może ten bunt pojawił się już na ulicach miast: jego przejawy można było obserwować między innymi z okien Zamku równolegle do oglądania wystawy.

Zwiedzanie wystawy można rozpocząć od zrealizowanego w 2018 roku (premiera w poznańskim Pawilonie) tryptyku wideo „Trucizna”. Jemu również towarzyszy tekst.

TRUCIZNA wsącza się w nasze ciała i dusze.
W szczeliny naszych domów, miast i państw.
Wkrótce będzie już wszędzie.
Czy zdążymy uciec?
Czy nauczymy się żyć w jej cieniu?
Gdzie będzie nowe miejsce?
Dla kobiety, mężczyzny, dziecka i psa…?

Apokaliptyczny tryptyk jest kompozycją wizualno-dźwiękową, która przytłacza oglądającego wielością zmieniających się obrazów. W pewnym momencie wszystko zostaje zalane podnoszącą się falą. Świat pogrąża się pod wodą. Tytuł realizacji mówi nam jednak, że nadchodząca katastrofa – spowodowane zmianami klimatu podniesienie poziomu wód – nie jest jedynym odczytaniem tego tryptyku. Powódź jest metaforą trucizny – którą rozumieć można jako truciznę populizmu, chamstwa, oszukańczej polityki, ksenofobii i fanatyzmu, która niszczy nasze domy i rodziny jak fala brudnej wody. Jak stwierdza artystka: albo nauczymy się żyć w jej cieniu, albo zdążymy uciec. W tej pesymistycznej diagnozie nie ma miejsca na opór, na walkę żywiołem – jest on już nie do powstrzymania.

Następny punkt na trasie stanowi ściana z 63 tablicami z kodami QR [w folderze do wystawy widnieje liczba 66, w rzeczywistości tablic jest mniej – przyp. red.], na każdej jest tytuł i zdjęcie. To doświadczenie interaktywne, trzeba dokonać wyboru: aktywując kod, możemy wysłuchać kilkudziesięciu historii, które budują kontekst dla pokazywanych na wystawie filmów. Są to opowieści prawdziwe i zmyślone, opowieści z historii poznańskiego Zamku, powraca obsesyjnie wątek mostów (w tym cytat z relacji rosyjskiego radia o awaryjnym lądowaniu samolotu na Newie w ówczesnym Leningradzie). Usłyszeć można także o bliźniaczkach Andrianie i Roksolanie albo Wichnie i Hance, które powracają z realizowanego wiele lat temu cyklu „Względne cechy podobieństwa”.

 

Wernisaż wystawy | fot. M. Kaczyński, CK Zamek

 

Wystawa „Bezwzględne cechy podobieństwa” to multimedialny spektakl, którego kolejne fragmenty odsłaniają się przed widzem, kiedy przechodzi z pokoju do pokoju. W pomieszczeniach amfilady znajduje się seria projekcji wideo i obiektów bardzo dobrze dialogujących z odnowionymi wnętrzami historycznego skrzydła Zamku. Ważne są tu detale: światło, które wpada przez odsłoniętą kotarę; wystrój wnętrza, w który wpisane są projekcje; przenikające się dźwięki. W Pokoju Brzozowym umieszczono obrazy zarejestrowane w Zamku podczas remontu jego historycznego skrzydła oraz filmowy portret dalmatyńczyka, który bawi się wpadającym w kadr czarnym punktem. W zamykającym amfiladę Pokoju Marmurowym znalazła się projekcja widmowych narracji przedstawiających mosty. Mosty (Golden Gate Bridge w San Francisco, Sydney Harbour Bridge, Most Brooklyński i inne, także te wybudowane w czasach kajzera Wilhelma) powracają obsesyjnie w różnych miejscach ekspozycji. W sennikach ich pojawienie się oznacza pokonywanie poważnej przeszkody albo symboliczne przejście z jednego świata do drugiego. W tym kontekście ciekawie rezonuje zamykający projekcję widmowych mostów wizerunek artystki przykładającej do oka czarny krążek z otworem, przez który to oko widzimy.

Jednym z kluczowych punktów wystawy jest Sala Kominkowa, w której umieszczono instalację „Wirus”. W tej immersyjnej przestrzeni pojawia się zwielokrotniona postać artystki, zanurzona w kalejdoskopie wirujących po pokoju światełek. Instalacja pozbawia widza punktu oparcia – podłoga wiruje razem z sufitem i ścianami – a pokój wypełnia ironiczna deklamacja artystki. Mówi ona, że świat stał się bezwzględny, że przeżywamy czas katastrofy, w którym wirus wybiera swoje ofiary.

Wirus przyszedł, usiadł z boku.
Patrzy na mnie czułym okiem.
Potem mówi:
Raz, dwa, trzy
Teraz będziesz TY.
Ja. Dlaczego?
Lubię stare…
I obleśnie się wygina.

Wirus jest tu spersonifikowanym drapieżcą, który dobiera kolejne ofiary niczym kochanki.

Ostatnią projekcją wystawy jest „Demon” – hipnotyczny film przedstawiający tajemniczą postać tańczącą na balkonie budynku położnego na skraju wielkiego starego parku lub lasu. W pewnym momencie tancerz, uosobienie młodości i dynamicznej energii, obraca się – i zamiast twarzy widzimy maskę żyrafy. To hybryda, mitologiczny człowiek-zwierzę. Czy to zapowiedź nowego, innego sposobu życia postludzi?

 

Izabella Gustowska w trakcie wernisażu wystawy | fot. M. Kaczyński, CK Zamek

 

„Bezwzględne cechy podobieństwa” są jednocześnie wyrazem nostalgii za światem i kulturą, która w nieodwołalny sposób przemija, oraz oczekiwaniem na pojawienie się czegoś nowego, co będzie owocem z jednej strony katastrofy, z drugiej buntu. To zapętlenie w czasie i przestrzeni: gdzie prywatne losy artystki mieszają się z historią Zamku, gdzie fikcja i prawda stają się nie do odróżnienia. To także nakładanie się na siebie kolejnych warstw. Projekcje wyświetlane są na ściany, w których kryją się zapomniane i nieopowiedziane historie. „Bezwzględne cechy podobieństwa” to bliźniaczość osób i równoległość światów; to powtarzalność miejsc, sytuacji, nakładanie się na siebie różnych, ale jakże pokrewnych narracji. Bezwzględność tych podobieństw jest czymś, co powinno zacząć nas niepokoić. Jest to bowiem ukryta prawidłowość, nad którą nie mamy kontroli.

Jak zawsze w przypadku Izabelli Gustowskiej, jest to opowiadanie bardzo osobiste; postać artystki znajduje się w centrum pokazywanego przez nią świata. Wystawa „Bezwzględne cechy podobieństwa” w Centrum Kultury „Zamek” jest poszukiwaniem zróżnicowanych multimedialnych form narracji wychodzącej poza ograniczenia języka filmu, rzeźby czy instalacji. Jest wystawą, która stwarza wielowymiarową i wieloobrazową przestrzeń dla naszej coraz bardziej ograniczanej wyobraźni.

 

 

Izabella Gustowska, „Bezwzględne cechy podobieństwa”
Centrum Kultury „Zamek” w Poznaniu
24.10–25.11.2020
oraz online

Izabella Gustowska w trakcie wernisażu wystawy | fot. M. Kaczyński, CK Zamek