Nr 4/2025 Na teraz

Przebudzenie Yettinki

Katarzyna Niedurny
Teatr

Yettinka nie może zasnąć. Prosi więc tatę – dorosłego Yetti z czarnym wąsem – by opowiedział jej o mamie. Choć rodzic jest zmęczony i najchętniej wróciłby do łóżka, spełnia prośbę: przypomina córce, co mówiła mama, jak pieszczotliwie nazywała swoich bliskich i jaką piosenką przyzywała słońce każdego poranka.

Tak rozpoczyna się spektakl „Człowiek jaki jest, każdy widzi”, zrealizowany w koprodukcji Nowego Teatru w Warszawie i Teatru im. Żeromskiego w Kielcach. Dla Katarzyny Minkowskiej, to pierwsze spotkanie z teatrem dla dzieci – lecz reżyserka kontynuuje tematy znane z jej poprzednich spektakli, przyglądając się bliskim relacjom rodzinnym i inicjowanym przez młodsze pokolenia zmianom, które wzbogacają świat.

Akcja rozgrywa się wysoko w górach, na szczytach Himalajów. Na scenie dominuje biel tworząca zimowy krajobraz. Widzimy igloo, a w tle górskie szczyty z białego materiału, na których w czasie spektaklu odsłania się niebezpieczna skała. W srebrnych elementach scenografii autorstwa Marty Kodeniec i Mileny Trzcińskiej odbija się światło, migoczące niczym promienie słońca w lodzie. I chociaż przestrzeń na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt przytulnie, okazuje się przyjaznym domem, dającym schronienie dla wielu postaci.

Miejsce, w którym żyją Yetti, jest trudno dostępne dla ludzi, a więc bezpieczne dla zwierząt. Dlatego właśnie tu, we wspomnianym igloo, znajduje się hotel dla zwierząt szukających schronienia. Jego dyrektorem jest Yetti (Piotr Polak), a wicedyrektorką – Yettinka (zamiennie Ewelina Pankowska i Klaudyna Janas), która z entuzjazmem wita nowych gości i pomaga im w adaptacji do nowych warunków życia. W hotelu mieszkają między innymi: kawia domowa, która woli tę nową nazwę od bardziej znanej „świnki morskiej” (Jan Sobolewski), kot (Igor Shugaleev), pies (Bartosz Bielenia) oraz nowo przybyła wążusia (Krystyna Lama Szydłowska). W obsadzie znalazły się znakomite aktorki i znakomici aktorzy, dla których granie dla dzieci, kreowanie abstrakcyjnych postaci albo zwierząt jest świetną okazją do eksperymentowania z nowymi środkami wyrazu. Jan Sobolewski w puchatym kostiumie kawii tworzy złowieszczą i nieoczywistą postać gryzonia opanowanego żądzą zemsty. Bartosz Bielenia jako pies, którego uszy raz po raz stają na baczność, sygnalizując czujność, nawiązuje bliski kontakt z dziecięcą publicznością. Zagadując młodych widzów i widzki, pyta ich o opinię, co powinien robić dalej. Jego postać przechodzi wewnętrzna przemianę – na początku wydaje się niezdecydowany i czeka na polecenia od innych, z czasem jednak uczy się, jak dokonywać własnych wyborów.

Szczególnie interesująca, wymagająca sporej inwencji oraz inspirująca jest rola wążusi, granej przez tancerkę, performerkę i choreografkę. Krystyna Lama Szydłowska tworzy swoją postać głównie za pomocą ruchu: wije się w tak charakterystyczny sposób, że jej ciało wydaje się wiotkie. Trzymając ręce przy ciele, ogranicza gestykulację i częściej syczy niż używa słów. Taka kreacja wyróżnia wążusię spośród pozostałych zwierząt, które częściej operują rozbudowanymi wypowiedziami. Wążusia, która jest nową mieszkanką hotelu, znacznie różni się od jego dotychczasowych lokatorek i lokatorów, przez co budzi ich nieufność. W końcu węże bywają groźne, a ich intencje są trudne do przewidzenia. Mimo ostrzeżeń innych zwierząt Yettinka okazuje jej jednak zaufanie i oferuje przyjaźń – choć czasem sama odczuwa strach przed nową koleżanką.

Każdy nowy mieszkaniec hotelu musi podpisać regulamin, który zobowiązuje go do dzielenia zasobów i powstrzymywania się od zjadania innych. Jest w nim również tajemniczy punkt 5., który nie zostaje przedstawiony podczas oficjalnego przyjęcia gości, a wyjawiony zostaje przez Yettiego nowo przybyłym dopiero później i w absolutnej tajemnicy. Yettinka sądzi, że punkt ten to zapomniana reguła, której brzemienia nikt nie pamięta. Inne zwierzęta znają jego brzmienie: to zakaz wpuszczania ludzi, który uważany jest przez nie za jedną z najważniejszych zasad w enklawie. Człowiek jest bowiem zły, co potwierdzają ich doświadczenia – porzuconego przez właściciela psa czy kawii, na której testowano kosmetyki.

Ojciec Yettinki nie chce, by córka dowiedziała się o tym zapisie. Uważa, że jest jeszcze zbyt mała, by mierzyć się z okrucieństwem świata. Przez nieświadomość chciałby podtrzymać jej wiarę w dobroć innych stworzeń. Chociaż zdaje sobie sprawę, że za śmierć jej matki odpowiada człowiek, uporczywie unika tego tematu w rozmowach z córką.

Hotelowe status quo burzy intryga kawii, która pragnie zemsty na człowieku. Jednym z jej elementów jest poinformowanie Yettinki o istnieniu tajemniczego punktu regulaminu, jednak pomija przy tym jego pełną treść. Namawia ją do podążenia za ojcem, kiedy ten wyrusza na ratunek zagubionemu w górach, zmarzniętemu człowiekowi, wcześniej kategorycznie zabraniając córce wychodzenia z domu. Yettinka podejmuje jednak ryzyko pełnej niebezpieczeństw podróży, w której towarzyszy jej wążusia. W drodze dołącza do nich kawia, a potem także pies. Trudne warunki pogodowe, wkrótce przechodzące w burzę śnieżną stworzoną na scenie z użyciem dmuchaw rozsypujących wokół delikatne płatki sztucznego śniegu, szybko komplikują ich plany.

Fot. Maurycy Stankiewicz

Spektakl Minkowskiej ze scenariuszem i dramaturgią Tomasza Walesiaka, podobnie jak książka Marzeny Matuszak, której jest adaptacją, realizuje klasyczny schemat podróży inicjacyjnej, która wystawia bohaterów na przeróżne niebezpieczeństwa, ale staje się też impulsem, pozwalającym im dorosnąć. Jego realizatorki i realizatorzy w interesujący i zabawny sposób poruszają temat dorastania, ciekawości świata oraz wychodzenia dzieci spod skrzydeł rodziców. Yettinka zaczyna dostrzegać, że choć jej tata chce dla niej jak najlepiej, czasem i on popełnia błędy. Zakończenia spektakli dla dorosłych, które dotychczas zrealizowała Katarzyna Minkowska, nie wyjaśniają wszystkich tajemnic. W opolskiej „Burzy. Regulaminie wyspy” Miranda odchodzi od ojca po to, by zacząć własną podróż i zaistnieć w świecie na własnych zasadach. W „Zanim stopnieje śnieg” rodzinne spotkanie kończy się kłótnią i wypowiedzeniem od lat gromadzonych żali. Rozstajemy się jednak z bohaterami tych spektakli, zanim zdążymy się przekonać, czy zmiana, której spodziewamy się w ich życiu, jest prawdziwa i trwała. Bajkę Nowego Teatru kończy typowy happy end.

Po górskich perypetiach wszyscy bohaterowie spotykają się i wspólnie docierają do skrajnie wyczerpanego człowieka, który schronił się w jaskini (w tej roli również Igor Shugaleev). Stają przed poważnym dylematem: czy człowiek, bądź co bądź również zwierzę, może zostać ugoszczony w hotelu, czy też należałoby potraktować go jako potencjalne zagrożenie dla reszty jego lokatorów i pozostawić na pewną śmierć, przestrzegając punktu 5. regulaminu.

W finale spektaklu odnaleziony człowiek okazuje się miły: z jego słów wynika, że ważne są dla niego prawa zwierząt. Chociaż jest zdziwiony obecnością Yetti i trochę się boi, stara się nawiązać pozytywne relacje z mieszkańcami hotelu. Jest im wdzięczny za pomoc. Dowiadujemy się także, że w górską podróż udał się z powodu cierpienia po stracie matki, co zbliża go do Yettinki. Bohaterowie decydują się więc na zmianę zapisu w regulaminie hotelu. Odtąd, zamiast „człowiek jest zły”, znajduje się w nim otwarte, nie zakładające niczego określenie „człowiek jaki jest, każdy widzi”. Odbieram to jako sugestię, że każda jednostka sama podejmuje decyzje, dotyczące relacji ze światem zwierząt, które wpływają też na to, jak będzie przez nie traktowany.

„Człowiek jaki jest, każdy widzi” porusza temat zaufania wobec tych, których uważamy za przyjaciół oraz tych, którzy na pierwszy rzut oka wydają się inni i obcy. Opowiada o przełamywaniu strachu przed rzeczywistością i o miejscu człowieka w świecie – również nie-ludzkim – a także o przełamywaniu utartych schematów myślowych. Widzowie stają się świadkami konfrontacji bohaterów z własnymi uprzedzeniami i stereotypami, dzięki czemu odkrywają, że okoliczności, w których żyjemy, nie mogą być traktowane jako czarno-białe – są bardziej skomplikowane i zniuansowane.

Przedstawienie Minkowskiej opowiada również o żałobie. W ostatniej scenie Yettinka ponownie namawia tatę, by opowiedział o jej mamie. Tym razem nie wystarczy jej jednak piosenka ani kilka tych samych, stale powtarzanych wspomnień. Chce wiedzieć, jaka naprawdę była jej mama: jakie miała zalety i wady oraz czy ona jest do niej podobna. Słysząc więcej na jej temat – że łatwo się irytowała, ale była też świetną organizatorką i troskliwą dyrektorką schroniska oraz że córka ją przypomina – Yettinka buduje nową, głębszą więź: zarówno z nieżyjącą matką, jak i z ojcem. A także ze światem, który odbierać można zarówno jako dobry, jak i zły. Zawsze jest jednak wart poznania.

Człowiek jaki jest, każdy widzi
na podstawie książki Marzeny Matuszak

Reżyseria: Katarzyna Minkowska
Scenariusz i dramaturgia: Tomasz Walesiak

Scenografia: Marta Kodeniec, Milena Trzcińska
Kostiumy: Marta Kodeniec
Muzyka: Wojciech Frycz
Choreografia: Krystyna Lama Szydłowska
Reżyseria światła: Paulina Góral
Obiekty animowane: Marta Kodeniec
Teksty piosenek: Kamil Małanicz

Koprodukcja Nowego Teatru oraz Teatru im. Żeromskiego w Kielcach
Premiera: 1.02.2025
Międzynarodowe Centrum Kultury Nowy Teatr