Nr 6/2024 Na teraz

Przemoc ze strony mężczyzn nie zaczyna się od ciosu, ale od społeczeństwa i państwa, które tworzą przestrzeń dla przemocy poprzez seksizm, mizoginistyczne mity i […] struktury rodzące finansowe zależności. […] Musimy zadać sobie pytanie, do jakiego stopnia istniejące ekonomiczne i społeczne struktury wzmacniają podległą pozycję kobiet i sprawiają, że trudno jest im się ochronić.
Asha Hedayati[1]

Przed wejściem do C/O Berlin nie ma wielkiego billboardu z najbardziej rozpoznawalnym zdjęciem pochodzącym z bieżącej wystawy głównej. Zamiast wizualnej zachęty do odwiedzenia muzeum umieszczono na dwóch citylightach pytania: „Czy kiedykolwiek uprawiałxś seks bez zgody?” oraz „Czy kiedykolwiek wykorzystałxś swoją pozycję władzy, by wymusić seks?”. Bezpośredniość tych komunikatów przykuwa uwagę, konfrontując widzów z ich doświadczeniami. Stanowi także zapowiedź tematyki, strategii i politycznych celów podjętych na dwóch wystawach prezentowanych aktualnie w C/O, biorących na warsztat refleksję nad ciałem i przemocą oraz relacją pomiędzy obrazem i słowem. Zarówno w kuratorowanej przez Waltera Mosera retrospektywie twórczości VALIE EXPORT, jak i w projekcie Lai Abril „On Rape – And Institutional Failure” dominują fotografie, ale prezentowane obrazy zyskują znaczenie i sprawczość dopiero w połączeniu z towarzyszącym im słowem – opisem, komentarzem, narracją czy dyskursem – stając się metarefleksją nad procesami wytwarzania znaczeń w przestrzeni publicznej.

Monograficzna wystawa twórczości austriackiej artystki-performerki VALIE EXPORT obejmuje prace tworzone w latach 1966–2009 – fotografie konceptualne, instalacje oraz nagrania performansów, akcji ulicznych i interwencji miejskich. Prezentowane są między innymi najgłośniejsze projekty artystki, takie jak: ikoniczna fotografia z paczką papierosów „Smart Export”; seria zdjęć z rozciętymi w kroku spodniami „Genital Panic”; „Touch Cinema”, w którym artystka zachęcała przechodniów do dotykania jej nagich piersi zakrytych tekturowym pudełkiem; „From the Portfolio of Dogness”, gdzie prowadziła towarzyszącego jej Petera Weibla na smyczy po wiedeńskich ulicach, czy „Body Sign Action” dokumentująca wykonanie na udzie tatuażu przedstawiającego podwiązkę. W projektach takich jak „Lettering” czy „Visual Text: Finger Poem” podejmowała refleksję nad produkcją dyskursu, pochylając się nad sposobami, w jaki język wytwarza znaczenia. W swoich pracach EXPORT zwraca uwagę na rolę kobiety w społeczeństwie i sztuce oraz na struktury patriarchalne wpisane w kobiece ciało. Poddaje jednocześnie krytyce związane z mediami masowymi procesy reprodukcji i reprezentacji, konstruujące, a także umacniające opresyjne normy wyznaczane płciom. Traktując własne ciało jako medium, artystka ujawnia społeczne praktyki dyscyplinujące i wizualnie dowodzi tego, co Judith Butler pisała o płci kulturowej – że jest performansem, czyli konstruktem społecznym, który powstaje i utrwala się poprzez powtórzenie. Retrospektywa pozwala poznać najważniejsze akcje czy projekty austriackiej artystki i pomaga uchwycić założenia stojące u ich podstaw. Jednak prace te – pokazywane i komentowane już wielokrotnie, a przez to dobrze znane – oddziałują szczególnie mocno i (od)zyskują faktyczne znaczenie dopiero w kontekście drugiej wystawy, znajdującej się piętro wyżej.

Istotnym rozwinięciem tego, o czym w swoich pracach mówi VALIE EXPORT (a także tematów podjętych w pracy Arielli Aïshy Azoulay „The Natural History of Rape” pokazywanej na Berlin Biennale w 2022 roku), jest prezentowana równolegle w C/O wystawa poświęcona społecznym i politycznym praktykom oraz strukturom, które umożliwiają, a także legitymizują przemoc seksualną. Laia Abril to młoda katalońska artystka wiedziona „impulsem archiwalnym”, który – jak pisał Hal Foster – powołuje do życia „sztukę archiwalną”, opartą na znalezionym obiekcie oraz obnażającą dokument jako politycznie uwikłany konstrukt[2]. Wystawa „On Rape – And Institutional Failure” [„O gwałcie – i instytucjonalnej porażce”] to druga po „On Abortion – And the Repercussions of Lack of Access” [„O aborcji – i konsekwencjach braku dostępu”] część projektu „A History of Misogyny” [„Historia mizoginii”]. Jego punktem wyjścia było śledztwo w sprawie zbiorowego gwałtu, którego w 2018 roku dopuściło się w Hiszpanii pięciu mężczyzn (jak dowiadujemy się z tekstu programowego wystawy – prędko uniewinnionych i obciążonych nieadekwatną karą „za molestowanie”[3]). Sprawa skłoniła Abril do refleksji nad instytucjonalnymi porażkami w przypadkach podobnych do tego i nad tym, jak do tych porażek przyczyniają się kulturowe mity, obiegowe narracje oraz prawne rozwiązania. Artystka stworzyła wystawę przypominającą esej lub reportaż – składają się na nią zdjęcia, nagrania i obiekty wraz z towarzyszącymi im fragmentami raportów oraz wypowiedzi osób zaangażowanych w procesy w różnych funkcjach. Wszystkie one stanowią krytyczny komentarz do państwowych i prawnych struktur umożliwiających gwałt. Ujawniają też znormalizowanie potencjalnie szkodliwych mizoginicznych postaw, które za tymi strukturami stoją.

Wystawa podzielona jest na trzy części. W żadnym z trzech pomieszczeń nie znajdziemy jednak obiektów artystycznych – akt kreacji polega tu raczej na zestawieniu ze sobą dokumentów w taki sposób, by napięcie budowała relacja pomiędzy obrazem (najczęściej zdjęciem lub filmem) a towarzyszącym mu tekstem. Sala pierwsza gromadzi zdjęcia przedmiotów, nierzadko groźnych dla zdrowia i życia kobiet, takich jak pas cnoty, ale również chloroform czy specyfiki mające zwężać wejście do pochwy. Inne z prezentowanych tam fotografii odnoszą się do praktykowanych w różnych częściach świata rytuałów służących do dyscyplinowania kobiecej seksualności i podporządkowywania jej męskiej wygodzie oraz dominującej pozycji (np. „testy” na dziewictwo). Wszystkie prezentowane w tej przestrzeni ekspozycyjnej obiekty miały ułatwiać, legitymizować i usprawiedliwiać przemoc seksualną lub zamieniać ją w pozornie twarde dane liczbowe, działające na korzyść oprawców (jak w przypadku Kenijczyków uniewinnionych od zarzutu gwałtu na szesnastolatce, ponieważ w wyniku śledztwa ustalono, że kobieta krzyczała za krótko, by mogło ją w tym czasie zgwałcić sześciu mężczyzn, a dodatkowo zbyt długo zwlekała ze zgłoszeniem przestępstwa). Przedmiotom towarzyszą tu cytaty z wypowiedzi wpływowych współczesnych mężczyzn – sędziów, polityków etc. – w których to ofiary obarczane są winą za gwałt lub bagatelizowane jest ich cierpienie. Pojawia się między innymi słynne zdanie Claytona Williamsa, kandydata na stanowisko gubernatora stanu Teksas: „Jeśli to nieuniknione, po prostu się zrelaksuj i czerp z tego przyjemność”. Tablice z podobnymi wypowiedziami są elementem łączącym wszystkie części wystawy.

Kolejne pomieszczenie ekspozycji gromadzi konkretne historie kobiet, które zostały zgwałcone – często przez mężczyzn z najbliższego otoczenia. Wszystkie opowieści zilustrowane są fotografiami ubrań, które bohaterki miały na sobie w chwili gwałtu (od dziewczęcej sukienki, przez suknię ślubną i strój na kort tenisowy, aż po wojskowy mundur), i pokazują, że ofiarą przemocy może stać się każda osoba niezależenie od wieku, statusu społecznego czy stanu cywilnego. Ostatnia część wystawy gromadzi przedmioty oraz dokumenty wskazujące na związek pomiędzy rozwojem technologii i mediów a zmieniającymi się formami przemocy, prowokując tym samym namysł nad przemianami medialnego dyskursu na jej temat. To właśnie tutaj zobaczyć można między innymi filmy pornograficzne fetyszyzujące gwałt, gry komputerowe, które nagradzają zachowania przemocowe, czy wrzucone do internetu filmiki dokumentujące przestępstwa na tle seksualnym.

VALIE EXPORT, smart-export autoportret, 1970, fot. G. Wolfschwenger, materiały prasowe wystawy

Retrospektywa VALIE EXPORT i wystawa Lai Abril wchodzą ze sobą w interesujący dialog. Obie artystki pochylają się nad konsekwencjami produkcji obrazów, które – cyrkulując w społecznym krwiobiegu – umacniają pozycję mężczyzn i służą ich ochronie. Obie komentują proces wytwarzania społecznej narracji, która wprowadza te obrazy w obieg i nadaje im performatywną sprawczość w kształtowaniu rzeczywistości. Obie zwracają uwagę, jak pozornie neutralne przedmioty, sytuacje czy infrastruktura służą patriarchalnym interesom, a w efekcie przyczyniają się do legitymizacji przemocy – zarówno symbolicznej, jak i realnej. Obu artystek – nawet jeśli pierwotnie odnosiły się tylko do jednej z nich – dotyczą też słowa Jeana-François Chevriera o VALIE EXPORT: że kluczowe dla zrozumienia tej twórczości jest zauważenie przenikania się sztuki z krytyką ideologicznych i instytucjonalnych okoliczności produkcji obrazu[4].

U EXPORT widać to między innymi w projektach, które dekonstruują przekaz znanych i skanonizowanych dzieł sztuki – na przykład w serii „Reenactments” grała z fantazmatycznymi wizerunkami kobiety jako niewinnej muzy lub świętej, utrwalonymi w malarstwie europejskim. Z kolei budzące społeczny opór prace, takie jak „Touch Cinema” czy „From the Portfolio of Dogness”, poprzez bezpośrednią konfrontację z odbiorcami odnoszą się do obrazów, postaw i zachowań, które – choć przemocowe – są akceptowalne w przestrzeni publicznej poza kontekstem artystycznym (instrumentalizacja kobiecego ciała czy różne sposoby jego ujarzmiania). Abril pokazuje, że krążące na przykład w obiegu medialnym obrazy przemocy, podlegające normalizacji poprzez nieustanne powielanie, przyczyniają się do osłabienia głosu ofiar. Dlatego też, zamiast pielęgnować obiegowe mity i utrwalone w potocznym języku przekonania („chłopcy tak mają”), pokazywane przez siebie zdjęcia czy dokumenty podpiera głosem ofiar lub narracją, która nie pozwala rozmyć faktycznego kontekstu.

To, co EXPORT testowała w artystycznych akcjach, czyniąc ze swojego ciała „medium społeczne” w rozumieniu przedmiotu i przestrzeni społecznej debaty, Abril pokazuje jako wciąż aktualne – nie w formie obiektów artystycznych, ale montaży zestawiających ze sobą różnego rodzaju historyczne oraz współczesne dokumenty czy świadectwa. Wątki i tropy, powracające w mimo wszystko autonomicznych względem siebie wystawach, tworzą przejmujący efekt scen lustrzanych. Intuicje i tezy zawarte w artystycznych prowokacjach VALIE EXPORT po chwili okazują się wciąż boleśnie aktualne i znajdują swoje ponowne potwierdzenie w rzeczywistości dokumentowanej przez Abril. I tak też EXPORT komentuje społeczny imperatyw wpisania się kobiet w konstruowane przez i dla mężczyzn społeczne ciało, czyli świat obowiązujących norm, na przykład w projekcie „Körperkonfiguration”, w którym usiłowała – niczym w „Człowieku Witruwiańskim” Leonarda da Vinci – umieścić swoje ciało w geometrii miejskiej architektury i wiejskich krajobrazów. Katalonka zaś zwraca uwagę na tragiczne w skutkach rzeczywiste praktyki dyscyplinujące kobiece ciała na rzecz męskiej pozycji władzy i poddaje krytyce trwałe dyskursy prawne, medyczne i mitologiczne, które od stuleci sankcjonują przemocowe podtrzymywanie hierarchicznych zależności. Zarówno EXPORT, jak i Abril eksplorują temat obrazu ciała jako społecznego konstruktu oraz ciała jako obrazu obowiązujących w społeczeństwie praw i norm.

Kluczowy dla spotkania dwóch artystek, reprezentujących różne pokolenia i różne języki artystyczne, jest powracający splot działania, obrazu oraz towarzyszącej im narracji jako performatywnej machiny kształtującej rzeczywistość. W retrospektywie VALIE EXPORT widać wyraźnie subwersywną strategię przechwytywania zachowań społecznych i wyolbrzymiania ich lub odwracania. Jej akcje artystyczne zyskują w dokumentujących je fotografiach kolejne piętro, stanowiące narracyjny naddatek oraz komentarz dotyczący sposobów reprezentacji. Wystawa staje się więc jednocześnie opowieścią o projektowaniu określonych sposobów patrzenia na minione wydarzenia. Z kolei Laia Abril sprawdza, w jaki sposób zdarzenie ulega transformacji – najpierw na skutek utrwalenia go w formie obrazu, a następnie po opatrzeniu go komentarzem (prasowym, naukowym czy prawnym). Jak podkreśla katalońska artystka: „Często zapominamy, jak bardzo teksty towarzyszące obrazom wpływają na ich interpretację. To ważne, żeby się zastanowić, jakiego rodzaju informację dodajemy do obrazów i jak ją wyrażamy”[5].

W swoich zaangażowanych społecznie projektach zarówno VALIE EXPORT, jak i Laia Abril czynią widzialnym oraz słyszalnym to, co dotąd pozostawało ukryte, wypierane (nie tylko przez tabu czy celowe działania, ale też przez zmanipulowane narracje, pozorujące przekazywanie obiektywnych faktów). Artystki wypowiadają się na temat norm zachowań właściwych płciom – czy to kształtowanych na mocy prawa, czy też głosu, który jednym jest udzielany, a innym odbierany. Znaturalizowany, a jednocześnie opresyjny język mówienia o powinnościach przynależnych płciom, o seksualności, a także o związanych z nią aktach przemocy jest reprodukowany oraz utrwalany. Tymczasem niewidzialna pozostaje – jak w kontekście sztuki VALIE EXPORT pisze Rose-Anne Gush – społeczna gramatyka męskiego pożądania, która sprawia, że historia kultury to historia milczenia o ciele[6]. Wynikające z tej niedostrzeganej, ale mechanicznie używanej gramatyki wady systemowe są wyryte na społecznym ciele jak tatuaż EXPORT z „Body Sign Action” i powielane jak odbitka fotografii. Pozostają jednak przezroczyste – do czasu pojawienia się demaskującej je, budzącej emocje sztuki lub realnej tragedii.

Gdy kończę pisać ten tekst – dotyczący galeryjnej sztuki, prezentowanej poza granicami Polski – w wielu miastach kraju tłumy gromadzą się na żałobnych protestach upamiętniających Lizę, dziewczynę, która na początku marca zmarła na skutek brutalnego gwałtu dokonanego na ulicy w centrum Warszawy. Za sprawą tego wydarzenia do polskiej debaty publicznej powrócił temat kultury gwałtu i wspierających ją zjawisk, takich jak powszechne seksualizowanie kobiecego ciała, bagatelizowanie przemocy seksualnej czy uznawanie sygnałów dotyczących przemocowych zachowań za histerię lub kłamstwo. Znów głośno się mówi o gloryfikowaniu oraz normalizowaniu agresji wśród chłopców i mężczyzn, a także o potrzebie prawa, które będzie traktować przestępstwa seksualne z należytą powagą. Rozpoczynają się sejmowe prace nad zmianą definicji gwałtu. W mediach społecznościowych, w ramach deklaracji sprzeciwu wobec przestępstw na tle seksualnym i – mówiąc językiem Lai Abril – instytucjonalnej porażki, która się do nich przyczynia, repostowane są hasła oraz wypowiedzi, które stanowiły podglebie dla najnowszych wystaw w C/O Berlin. W kontekście bieżących zdarzeń dialog VALIE EXPORT z Laią Abril przestaje być jedynie intelektualną zabawą i prowokuje do stawiania współczesnemu społeczeństwu niewygodnych pytań, wyprowadzonych – jak konfrontacyjne hasła z plakatów przed gmachem C/O – z przestrzeni galerii do przestrzeni społecznej.

VALIE EXPORT
„Retrospective”
kurator: Walter Moser
C/O Berlin, 27.01–21.05.2024

Laia Abril
„On Rape – And Institutional Failure”
kuratorka: Sophia Greiff
C/O Berlin, 27.01–21.05.2024


Przypisy:
[1] A. Hedayati, No Utopias, „C/O Berlin” 36/2024, s. 28.
[2] Zob. H. Foster, An Archival Impulse, [w:] Archive, ed. Ch. Merewether, Cambridge, MA 2006.
[3] L. Abril, On Rape, „C/O Berlin” 36/2024, s. 19.
[4] J.-F. Chevrier, Interview with VALIE EXPORT, „C/O Berlin” 36/2024, s. 15.
[5] S. Greiff, Beneath the Surface, „C/O Berlin” 36/2024, s. 22.
[6] R.-A. Gush, Valie Export: Image and Body Space, „AWARE Archive of Women Artists Research and Exhibitions”, 6.11.2017.