Z Edytą Skoryną o Festiwalu Poznań Wzywa „Przepływy” rozmawia Natalia Golik
To już czwarta edycja wydarzenia. Przypomnijmy ideę festiwalu – do czego wzywa Poznań i kogo?
Każda edycja ma swój temat, od którego zależy charakter programu. Budowany jest on tak, by nawiązywać do wielu dziedzin sztuki. W tym roku zależało nam na tym, by uzupełnić znaną już formułę. Wydarzenia pierwszych festiwali odwoływały się do literatury, muzyki i teatru. W tym roku dochodzą performanse oraz wydarzenia aktywizujące poznaniaków, stąd między innymi w tegorocznym programie takie propozycje, jak „Arkadia w ruchu”, która jest skierowana do rodzin, czy otwarte dla każdego „Śniadanie nad Wartą”.
Jest performans, są sztuki wizualne. Zdaje się, że mimo wszystko festiwal skierowany jest do młodych osób.
Nie powinno się tego tak rozgraniczać. Wydaje mi się, że Poznań Wzywa dojrzewa wraz z nami. Na początku wyrastał oczywiście ze studenckiej idei, stąd grupa odbiorcza ograniczała się do studentów i ludzi młodych. Zależy nam, by zainteresować wszystkich tych, których dotąd sztuka nie zajmowała – stąd w programie performans, który rzadko bywa wpisywany w festiwale interdyscyplinarne. Mamy więc nadzieję, że Poznań Wzywa trafi do szerszego grona – nie tylko studenckiego czy poststudenckiego. Nie ograniczamy dostępu do wydarzeń, dlatego wstęp na wiele z nich jest bezpłatny.
W takim razie co z „przepływem”, jak rozumieć to słowo? Patrząc na plan festiwalu, można wnioskować, że to spotkanie dla naukowców, a nie artystów. Festiwal otwiera wystawa „Pole potencjalne” w Galerii Siłownia, która nawiązuje do pojęcia przejętego z fizyki. Rozbierzmy to słowo, rozkodujmy je.
„Przepływy” to hasło na tyle szerokie, że możemy sobie pozwolić na różne działania artystyczne, a zarazem bardzo ładnie wpisać je w tkankę miejską. Poza tym tworzą fundament każdego działania – możemy skojarzyć przepływy z tak podstawową rzeczą jak na przykład krwioobieg. Różni artyści będą to różnie interpretować. Rzeczywiście, otwarcie festiwalu nawiązuje dosłownie do definicji fizycznej, z której czerpaliśmy inspiracje, ale nie tylko. Odwołujemy się też do rzeki, która w początkowej fazie festiwalu była dla nas źródłem inspiracji. Performans będzie się odwoływał do dosłownego znaczenia tego słowa. Republika Sztuki Tłusta Langusta jest miejscem, w którym takie nieoczekiwane przepływy mogą się wydarzyć. Artyści poprzez performans będą to sobie metaforycznie interpretować. Oczywiście chodzi też o przepływ myśli, który prowadzi do aktywności.
Jest to dość intrygujące hasło. Program zapowiada mnóstwo elektroniki w postaci „Muzyki pod prąd(em)!”, będzie też sporo światła, które rozświetli przestrzeń Collegium Maius w postaci „Light Actów”.
Przegląd „Muzyka pod prąd(em)!”, który odbędzie się w Klubie Dragon, stanie się przepływem energii twórczej, siły i różnych spojrzeń na muzykę. Po przesłuchaniach tak się jednak złożyło, że zespoły nie są elektroniczne, ale podążają raczej w stronę różnych interpretacji rocka. Szukaliśmy czegoś, co w myśl hasła „Przepływy” zaskoczy nas swoją świeżością, ale będzie też w pełni profesjonalne. Klub Dragon, miejsce dość specyficzne, przyciąga przecież różne nurty muzyczne. Zaprezentują się takie zespoły, jak Fingers, hoszpital, Appleseed czy Eleanor Gray. Muzyka elektroniczna zabrzmi natomiast w Collegium Maius na wydarzeniu współorganizowanym przez HAT Center. Genialny performans Patryka Lichoty „Lightskin” będzie nawiązywał do tych elektronicznych dźwięków.
Jak natomiast zakwalifikować film„Gdyby ryby miały głos” w reżyserii Tomasza Jurkiewicza, który zostanie pokazany pod koniec Festiwalu? Jaki przepływ będzie miał miejsce w tym przypadku?
Pomysł wciągnięcia filmu do programu wyniknął właśnie z ryb pojawiających się w tytule. Chcemy, by film został odczytany na nowo. Siłą spotkania będzie obecność Łukasza Chruszcza, z którym zinterpretujemy film.
Na co poznaniacy powinni zwrócić szczególną uwagę podczas festiwalu? Innymi słowy: co po prostu warto zobaczyć w tym roku?
Pierwszego dnia jest to na pewno otwarcie wystawy w Galerii Siłownia, w czasie której prace zaprezentują młodzi artyści. Warto pojawić się też na przeglądzie muzycznym w Klubie Dragon. W piątek będą to „Light Acty” w Collegium Maius – warto podkreślić, że w miejscu tym otwiera się nowa przestrzeń dla sztuki. Pojawią się twórcy wnoszący świeżość swoimi interaktywnymi działaniami. W sobotę najciekawsze będzie spotkanie w Republice Sztuki Tłusta Langusta, gdzie odbędzie się wernisaż wystawy znanego już szerszej publiczności Marca Thomasa Winterhagena, po jej otwarciu zaprosimy na performans. Połączenie tego rodzaju sztuki z miejscem jest celowe – Tłusta Langusta to bardzo specyficzna, ogromna przestrzeń, z której można korzystać na wiele efektownych sposobów. Pojawią się artyści, którzy narobią nieco zamieszania – na pewno będzie nieprzewidywalnie. A w niedzielę, ostatniego dnia festiwalu, warto się pojawić na debacie dotyczącej literatury. Mowa mianowicie o spotkaniu „Miasto jako impuls, czyli pretekst do rozmowy o Poznaniu w literaturze”. Momentem wyciszenia będzie zaś projekcja wspomnianego już filmu Jurkiewicza. A na koniec zapraszamy na afterparty, które na razie jest niespodzianką.
Czy z perspektywy czasu widać, że Poznań wzywa do działania?
Festiwal staje się coraz bardziej rozpoznawalny, co nas cieszy. Idea jest znana zarówno artystom, jak i mieszkańcom miasta. Festiwal łączy te obszary sztuki, które na co dzień nie mogą się spotkać. Chcemy, żeby z roku na rok wydarzeń było więcej, choć już teraz widać, że dzieje się sporo. Zachęcamy do odwiedzania strony Festiwalu Poznań Wzywa na Facebooku i przyjrzenia się głównym punktom festiwalu.
Program festiwalu dostępny jest także na naszych stronach.
e.CzasKultury.pl jest patronem festiwalu.