Archiwum
22.05.2013

Coś więcej niż ubranie

Malina Barcikowska
Sztuka

 

W Centrum Sztuki Współczesnej  Znaki Czasu w Toruniu trwa wystawa „Cuda niewidy” pod opieką kuratorską Dobrili Denegri. Jest to drugie wydarzenie z cyklu, w którym za główny cel organizatorzy postawili sobie przedstawienie problemu „poszerzających się granic”.Pierwsza odsłona, zaprezentowany w 2012 roku projekt pod tytułem „Czwarty stan skupienia wody: od mikro do makro”, zainicjował dialog pomiędzy traktowanymi tradycyjnie jako dziedziny przeciwstawne – sztuką a nauką oraz aktywizmem środowiskowym. W najnowszym przedsięwzięciu nasza uwaga skierowana została na obszar, który wyłania się dzięki wzajemnemu przenikaniu się sztuk wizualnych i stosowanych, ze specjalnym uwzględnieniem mody.

Zaprezentowano prace następujących artystów: Hussein Chalayan (wiodący na wystawie), Bogomir Doringer, Naomi Filmer, Kim Hagelind, Tomoko Hayashi, Ruth Hogben, Mina Lundgren, Yuima Nakazato, Minna Palmqvist, Ana Rajcevic, Marloes ten Bhömer, Emilia Tikka, Iris van Herpen, Daniel Widrig, Anna-Nicole Ziesche.

Twórcy związani ze światem mody, nie przedstawiają tu jednak propozycji, które można by bez wahania umieścić w swojej garderobie. Myli się ten, kto liczy na to, że oglądając tę wystawę, zobaczy przedłużenie dużych, znanych sklepów i marek. Miejscem przeznaczenia zaprezentowanych tu prac, są nasze umysły raczej niż szafy i ulice. Nowoczesność i bezkompromisowość kolekcji prezentowanych w przestrzeni CSW, sprawiają że wykraczają one poza zwykłą konfekcję, stając się wydarzeniem równie intelektualnym co artystycznym.  Łączące się z tą propozycją  zagadnienia, takie jak: „transdyscyplinarność”, „hybrydyzacja” czy „transkulturowość” sytuują ją w obszarze zainteresowań nie tylko sympatyków śmiałych pokazów, lecz także zwolenników aktualnych mód rządzących w świecie nauk.

Cuda niewidy

Pomimo że ekspozycje w CSW zdołały nas już trochę przyzwyczaić do niestandardowych ubrań (np. kostiumy autorstwa Martina Rille wykonane z nagranych taśm magnetofonowych pokazane na wystawie „Statek Kosmiczny Ziemia” w 2011 roku, czy płaszcze zdobione w multiplikowane motywy autorstwa Thomasa Bayrle’a pokazana na wystawie „Helke Bayrle, Thomas Bayrle” w 2012).

Zasugerowane w tytule wystawy zdumienie, odczucie graniczące ze spotkaniem z czymś niesamowitym, wcześniej niewidzianym, w zupełności pokrywa się ze zdziwieniem widza „Cudów…”. To właśnie ono towarzyszy nam, kiedy mijamy kolejne obiekty. Oto nagranie z modelką, która wygląda jakby właśnie brała udział w sesji fotograficznej, lecz zamiast ze skupieniem  pozować przed aparatem, oddaje się dzikiemu tańcowi. Oto nawiązujące do anatomii zwierząt przedmioty, które można przymocować do swojego ciała. Oto zdeformowana postać obleczona szczelnie w ubranie z wełny przypominające kokon. Dalej, biżuteria z łez… A wszystko to wyrażone współczesnym językiem sztuki, wystawione w bardzo nowoczesnym budynku. W miarę zapoznawania się z kolejnymi obiektami mamy szansę doświadczyć spotkania nie tylko z tym, co zewnętrzne, lecz także z samym sobą – tytułowy cud przestaje określać tylko jakość dzieł. Może sygnalizować także naszą wewnętrzną przemianę, zwłaszcza związaną z codziennym podejściem do ubioru.

O modzie

Czym jest moda? Ubieramy się co dzień, nie czyniąc z tego faktu nadzwyczajnego wydarzenia. Chronimy się przed zimnem albo gorącem – czy to moda? Ubieramy się podobnie jak inni lub próbujemy się od nich odróżnić – czy to moda? Zachowujemy się w określony sposób, słuchamy pewnego typu muzyki, mamy (lub nie) gust i styl. Dzięki prostym zabiegom zmierzającym do tego, aby nie być niechlujnym, wkraczamy w świat wartości blisko związanych z pięknem, ze sztuką. Czasem nawet łatwiej nam wskazać na nie w życiu codziennym, niż odwołując się do propozycji kreatorów, które często odbiegają od gustu ulicy i wykraczają poza to, co potocznie określamy jako ładne. Czy to moda? – pytamy oglądając pokazy, które wyglądają tak, jakby ich przeznaczeniem było jednorazowe przedefilowanie modelek przed wybranymi i odpowiednio przygotowanymi do odbioru wydarzenia gośćmi.

Wystawa  „Cuda niewidy” stawia także pytanie o modę. Jaką sugeruje odpowiedź?  Thomas Rajnai, niezależny kurator, w rozmowie z Doblilą Denegri stwierdził: „…słowo moda zawiera w sobie tysiące znaczeń…”.  Samo określenie tematu to już więc niemały problem. „…Czy da się oddzielić modę od trendów, zakupów oraz od funkcjonalności ubrań? Pytałem o to projektantów i inne osoby tworzące w tej dziedzinie – mówi dalej Rajnai. – Otrzymałem tyle odpowiedzi ilu miałem rozmówców”. Rajnai podsumowuje tę sytuację następująco: „Dla mnie moda to umiejętność stawiania pytań, sposób na to, by wciągnąć innych w odkrywanie tego utopijnego/dystopijnego świata.”  Takie podejście jest dowodem na to, jak dynamiczna jest to wciąż dziedzina. Moda nadal wywołuje ożywcze zdziwienie,  które dotyczy nie tylko nas, widzów, lecz także osób profesjonalnie z nią związanych.

Coś więcej niż ubranie

Organizatorzy omawianej wystawy podkreślają, że w ich zamyśle prezentowane wydarzenia to „wystawa w procesie”. Mówi się o niej także jak o podróży. Każdy miłośnik przemieszczania się wie, że przebycie pewnej odległości pozwala zdystansować się do miejsca, które stanowiło dla nas punkt wyjścia. Ów dystans, jego nabieranie, to chyba główna cecha, która charakteryzuje prezentowaną ekspozycję. Obiekty okazują się nie tylko rzeczami, które chcą, aby obdarzyć je choćby zainteresowaniem, lecz przede wszystkim częścią kultury, w której wszyscy uczestniczymy. Ubrania, będąc ciałami materialnymi – zewnętrznymi przecież wobec nas – odkrywają lub zakrywają to, co jest nam szczególnie bliskie – nasze ciała. Wyznaczają im granice, w których funkcjonują. Mogą wnosić ład lub chaos w nasze otoczenie. Łączą nas z przestrzenią dookoła. Już choćby tych kilka poruszonych zagadnień to materiał na tomy rozpraw o modzie. Uczestnicząc w tej wystawie i przyglądając się kolejnym, mijanym obiektom, zaczynamy zwracać uwagę nie tylko na to, jak wyglądają, ale także na przekaz, jaki codziennie wnoszą w nasze życie. I jest to prawdziwa wyprawa odkrywcza, dzięki której zyskujemy nowe spojrzenie na własną codzienność.

Nowe technologie i powrót do natury

Współczesny świat mody korzysta z najnowszych osiągnięć nauki. Sabine Seymour – dyrektorka Fashionable Technology Lab przy Parsons the New School for Design w Nowym Jorku opowiada o powstaniu instytucji oraz jej głównych zainteresowaniach. Badania związane z analizą ruchu, dynamicznymi interfejsami wizualnymi umieszczonymi na ubraniach, dynamiczną konstrukcją stroju czy sportami ekstremalnymi, sytuują te projekty w dziedzinie fashionable technology powstałej w 2000 roku.  Ich efekty to na przykład tkaniny elektroniczne, które mogą się stać częściami ubrań. Osiągnięcia widoczne są także w dziedzinie zdrowia – na przykład sieci bezprzewodowe  w obrębie ciała pozwalają monitorować stan pacjentów. Nanotechnologie i biotechnologie sytuują się w tym iście futurystycznym krajobrazie bardzo blisko świata mody, wyznaczając współczesne, wspólne kierunki badań.

Jednak ten aktualny świat to nie tylko zaawansowana nauka. Pośród najnowszych osiągnięć cywilizacyjnych można wyraźnie zauważyć odwołania, które pokazują także modę, jako coś zupełnie pierwotnego. Przywołane wcześniej obiekty „ozdoby” w kształcie kłów czy płetwy lub utrwalone w formie biżuterii łzy, niby talizmany zdają się powracać do podstawowej wymowy ubierania się i ozdabiania ciał. Ten ruch powrotu to także szukanie znaczeń w świecie mody. Tych podstawowych , które przypominają ,że moda w pewien sposób obecna była w naszym świecie od zawsze. Wprawdzie nie jako przedmiot sesji fotograficznej dla modowego magazynu, najnowszej kolekcji prezentowanej na wybiegu, czy nowoczesnego sklepu lecz jako naturalna potrzeba już u samych początków cywilizacji. Ta była i jest naturalna, a doświadczają jej wszyscy. Wydaje się ona być aktualnym mitem- dla każdego zrozumiałym i budującym płaszczyznę wspólnej komunikacji.

Podsumowując wystawę trzeba  powiedzieć, że odzwierciedla ona pewien aktualny stan. Jest nim z pewnością tendencja rozumienia mody jako czegoś „poza ubraniem”, czegoś, co być może, jak pokazują obiekty, bliższe jest nieraz nauce, rzeźbie czy architekturze. Jest nim również, jak wskazuje Denegri, chęć ujęcia mody poza jej imperatywem zmienności, a więc cechy jej przynależnej. Tak zakrojony projekt jest więc już nie tylko zamierzeniem artystycznym lecz także badawczym. Jest krokiem uczynionym w kierunku ujęcia istoty mody, jej cech, które może pomogą nam w końcu nazwać to, czym ona właściwie jest. W odpowiedzi na pytania mogą pomóc nam także wydarzenia specjalne towarzyszące wystawie „Cuda niewidy” wpisuje się we współczesny trend, podzielany przez tych, którzy uważają ,że miejscem prezentowania mody powinno być także muzeum. I to nie tylko historia kostiumu ma być jej tematem, lecz może przede wszystkim ona sama jako zjawisko kulturowe. Wciąż poddawana  badaniom i analizom, nie tylko naukowym, lecz równie dobrze tym z pogranicza dyscyplin.

 

„Cuda niewidy”
Toruń, Centrum Sztuki Współczesnej  Znaki Czasu
15.03.–26.05.2013

fot. Ana Rajcevic. Kolekcja „Zwierzę: Druga strona ewolucji”, 2012

alt