Opublikowana niedawno przez Wydawnictwo Czarne książka Natalii Kluczariowej „Wagon Rosja” ukazała się w Rosji w 2008 roku. Nazwano ją kontrowersyjną, ale – paradoksalnie – pozytywnie. Pochwalne głosy są zasłużone.
Powieść wprawdzie opiera się na kilku prostych schematach fabularnych i myślowych, lecz wykonanie jest nieszablonowe, dzięki czemu „Wagon Rosja” to lektura nie tylko wciągająca, ale i dająca do myślenia.
Być może najlepiej oddaje atmosferę książki dialog głównego bohatera Nikity z jego przyjaciółką Alą (którą, jak wiele innych postaci, Nikita poznał przypadkowo na dworcu kolejowym):
„– Doskonale rozumiem, jaki z ciebie dureń! Rosji szukasz, durniu! A twoja Rosja jest w tobie!
– Nie. Rosja jest w innych. W ich historiach. W twojej historii o ucieczce męża i o «Division Bell». W kobiecie, która przeczytała w amerykańskiej książce, że trzeba się zawsze uśmiechać. W głuchej starej Niurze, która do dziś żyje za Gorbaczowa, bo w osiemdziesiątym szóstym spalił jej się telewizor…”
Nikita, młody, „niespokojny” duch, po rozstaniu z ukochaną podróżuje, zbierając historie i szukając „prawdziwej” Rosji. Brzmi to trochę banalnie, ale fabuła jest nieliniowa, historie znajomych Nikity przeplatają się z opisami jego wędrówek. Zresztą nie akcja, ale właśnie ludzie oraz ich opowieści stanowią istotę „Wagonu Rosja”.
Na niewiele ponad 150 stronach powieści przewija się wielu interesujących bohaterów, dość, by zaludnić kilkutomową epopeję. Junkier „żyjący w świecie, który umarł sto lat temu”, esteta, sybaryta, marzy o rewolucji, gdyż nie może znieść upodlenia kraju, ale na razie po prostu raczy się czerwonym winem. Grisza, gwiazda moskiewskich klubów gejowskich, porzuca życie w stolicy i zaczyna pracować w podupadającym kołchozie Gorki, którego szefem jest prawosławny pop, dawniej menel. Tioma, lewak tłumaczący Slavoja Žižka, nagle wstępuje do Federalnej Służby Bezpieczeństwa, chcąc uniknąć wojska i służby w Czeczenii (którą nawet w nowym miejscu pracy wciąż nazywa Niezależną Republiką Iczkerii). Ciekawych postaci jest w „Wagonie Rosja” jeszcze więcej.
Bogactwo wątków – które mimo swego przygnębiającego charakteru są prowadzone przez Kluczariową w lekki, zabawny i pełen ironii sposób – przykuwa do książki. Wprawdzie podczas lektury czasami pojawia się wrażenie nienaturalności, to z drugiej strony, sztuczność i przerysowanie pozwalają połączyć humor, groteskę i satyrę. Krytyczne spojrzenie na rosyjską rzeczywistość stanowi bowiem jeden z najważniejszych elementów książki. Poszczególni znajomi Nikity przedstawieni są z sympatią, ale wszyscy wydają się być „skażeni” biernością, niemoralnością czy prostactwem, które dominują w ich kraju. Wagon, zgodnie z tytułem metafora Rosji, opisany zostaje następująco:
„Nikita doszedł do siebie. Tępymi oczami wagonu trzeciej klasy patrzył na niego kraj. […] Kraj, miotając się i łapiąc poręczy, co chwila usiłował oblać Nikitę wrzątkiem, nakarmić suszoną rybą i domowymi bułeczkami, wysmarować rozpuszczonym cukierkiem, napoić wódką i ograć zszarganymi kartami, na których zamiast dam rozwalały się gołe baby”.
Obok tradycyjnych, wręcz stereotypowych „grzechów ludu rosyjskiego”, w powieści bezpardonowo atakowana jest sytuacja polityczna Rosji. Wyśmiewane są radykalne, nacjonalistyczne i religijne ruchy, ale przede wszystkim pokazana zostaje inwigilacja społeczeństwa przez FSB, niesprawiedliwości ekonomiczne, autorytaryzm i wojna w Czeczenii. Szczególnie wymowna jest scena szturmowania bramek moskiewskiego metra przez rozdrażnionych zniesieniem ulg emerytów, spuentowana następującym dialogiem milicjanta i staruszki:
„– Powiedz no, matko, przy kim stawiałaś krzyżyk na wyborach? Przy Putinie? (…).
– Przy Putinie, synku! A przy kim by jeszcze? – ucieszyła się babcia
– To zawracaj do kasy i kup bilet! – ryknął milicjant na całe praworządne gardło. – Na przyszły raz trzeba myśleć! Jeśli dożyjesz przyszłego razu”.
Nie przypadkiem w Rosji autorkę wymienia się obok Zahara Prilepina czy Siergieja Szargunowa wśród „nowych pisarzy społecznych”, którzy nie boją się poruszać problematyki socjalnej i krytykować rządzącego establishmentu. W powieści ostatecznie dochodzi do rewolucji, ale przedstawionej w specyficzny sposób, dzięki czemu „Wagon Rosja” zyskuje dodatkowy wymiar. Niejednoznaczność wypływa nie tylko z tego, że główni bohaterowie zżymają się na niektórych uczestników buntu („Dlaczego rewolucję zawsze robią tacy zakompleksieni głupole?”), ale i ze zmian konstrukcji narracyjnej. W pierwszych partiach rewolucja opisywana jest w konwencji political fiction, potem jak fantasmagoria. Dzięki takim zabiegom literackim, mimo pewnego patosu, Wagon Rosja nie staje się prymitywną agitką. Jedną z największych zalet powieści Kluczariowej stanowi zatem rezygnacja z jasnych, jednoznacznych odpowiedzi na rzecz komplikowania obrazu (choć w przypadku społecznie zaangażowanej literatury taka sytuacja prowadzi też do odwiecznego pytania: jaką wartość ma krytykowanie bez formułowania pozytywnego programu?). Poszczególne sceny wydają się być proste i wymowne, ale mają drugie dno. Nawet wieś Gorki, przedstawiona jako idylliczna przystań dla życiowych rozbitków, to jednocześnie kołchoz zmagający się z ekonomicznymi problemami. Słowem-klamrą, spajającym pierwszy i ostatni rozdział powieści, jest tajemnica, nie ma bowiem krótkiej i jasnej odpowiedzi na pytanie, czym jest Rosja? Obraz, który wyłania się z powieści, ma charakter mozaikowy.
Natalia Kluczariowa „Wagon Rosja”
przekład: Małgorzata Buchalik
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2010
Zobacz książkę na stronie Wydawnistwa Czarne: http://www.czarne.com.pl/?a=1079
Zobacz książkę na stronie Księgarni internetowej ARSENAŁ.