Archiwum
23.08.2017

Cienie i mroki okresu dojrzewania

Andrzej Marzec
Film

 Kto pędzi tak późno przez noc i wiatr?

J.W. Goethe „Król Olch”

 

„Królewicz Olch” to drugi, udany film Kuby Czekaja, który z powodzeniem kontynuuje rozpoczętą w „Baby Bump” eksplorację chłopięcego okresu dojrzewania. Główny bohater jest tym razem starszy (ma 14 lat), co prawda dawno przestał być już dzieckiem, ale wciąż daleko mu jeszcze do przemiany w mężczyznę. Ten problematyczny, bolesny, nieznośny stan zawieszenia pomiędzy dwoma światami oraz niewygodny status egzystencjalny staje się głównym tematem filmu. Reżyser za pomocą wielu ciekawych, uwierających zabiegów estetycznych (ekscesy językowe, powtórzenia, zakłócenia i glitche), które naśladują burzliwość procesu dorastania, próbuje z powodzeniem wprawić widzów w stan niestabilności emocjonalnej, rozchwiania i przede wszystkim wizualnej niewygody.

Król Olch i uwodzący świat fantazji

Czekaj w „Baby Bump” przyzwyczaił nas do tego, że obficie czerpie z tradycji popkultury. Celowo posługiwał się estetyką kiczu po to, by wytworzyć różowy, pluszowy i nazbyt przytulny, a przez to również duszny świat rodzinny, który wywołuje w oglądających klaustrofobię. Tym razem bajkowa atmosfera, ocierająca się niemalże o tandetę, zostaje zastąpiona przez baśniowość, która nadaje filmowej opowieści o dojrzewaniu powagi, ciężkości oraz nieobecnego wcześniej niepokojącego mroku. Nie należy jednak zapominać o tym, że przelukrowana słodycz różu jest podobnie teatralna i sztuczna jak pesymistyczna, depresyjna czerń. Reżyser, nawiązując do „Króla Olch”, podkreśla, że główny bohater pochodzi z innego świata. Jest nadwrażliwy, zbyt emocjonalny (widzi, czuje więcej niż inni), porusza się w przestrzeni fantazji, wyobrażeń o życiu mających niewiele wspólnego z racjonalną, wyrachowaną i pozbawioną złudzeń, dlatego odczarowaną rzeczywistością dorosłych.

W kleszczach Edypa

Czekaj zdążył oswoić już swoich widzów z barwnymi, edypalnymi wizjami dorastania. Reżyser przedstawia zazwyczaj niezwykle bliską relację (związek) dojrzewającego chłopca z matką, który staje się toksyczny, izoluje go od swoich rówieśników oraz doprowadza do alienacji, zamknięcia w rodzinnej, niemalże kazirodczej bańce. Czekaj zbliża się poprzez edypalne wątki do kina Xaviera Dolana. W podobny sposób pokazuje dziecięcą zazdrość o partnerów matki i nadaje macierzyńskiej miłości oraz bliskości niejednoznaczne, erotyczne zabarwienie. Filmowa, harmonijna dynamika ruchomych obrazów zostaje w ten sposób podporządkowana trudnemu do kontrolowania edypalnemu pragnieniu. Stąd właśnie pochodzą estetyczny chaos, burzliwość oraz zakłócenia, szereg krótkich spięć związanych bezpośrednio z możliwością przekroczenia prawa (motyw częsty u Dolana) i spełnienia dziecięcych fantazji.

Impotencja i pragnienie końca świata

Królewicz Olch bezskutecznie miota się pomiędzy dziecięcą bezradnością, w którą skutecznie spycha go opiekuńcza, przestrzegająca przed niebezpieczeństwami matka a przerażającymi wizjami dorosłości – krwawymi fantazjami o własnej wszechmocy związanej z zerwaniem pępowiny, władzą, przemocą i samotnością. Trudne do zniesienia rozchwianie oraz nieustanną oscylację pomiędzy tymi dwoma nieprawdziwymi i wykluczającymi się wizjami siebie doskonale ukazuje scena na stacji benzynowej. Gdy nastolatek przechadza się pomiędzy dystrybutorami paliwa z papierosem w ustach, mamy nieodparte wrażenie, że siedzimy wraz z nim na beczce prochu, a każdy fałszywy ruch jest w stanie doprowadzić do katastrofy. Główny bohater spogląda jedynie przez szybę na niedostępne zapalniczki, lecz w żaden sposób nie jest w stanie zapalić nietkniętego papierosa – nie może przejść ze świata możliwości i wyobrażeń do rzeczywistości czynu. Sny o potędze, fantazje o końcu świata i zagładzie ludzkości, jaką niesie ze sobą wszechmocny władca, zostają ukrócone przez nadejście kastrującej matki, w tym samym momencie król staje się jedynie królewiczem. Reżyser w żartobliwy sposób podkreśla, że papieros to również metafora męskiej, fallicznej energii seksualnej. Jednak w tym wypadku seksualność, dynamiczna sfera popędów głównego bohatera, jest całkowicie zawłaszczona przez matkę, a przez to musi zostać skazana na niespełnienie, staje się przyczyną narastającej frustracji.

Pierwszy film Czekaja („Baby Bump”) był przede wszystkim opowieścią o niemożliwości wybrzuszenia, próbach oddzielenia się od karmiącej, lecz jednocześnie zawłaszczającej, zaborczej matki. „Królewicz Olch” wprowadza do tej edypalnej, pluszowej idylli postać ojca, figurę umożliwiającą wyjście z chłopięcej niesamodzielności, ale również budzącą strach swoją otwartą agresywnością i przemocą – cechami nieobecnymi do tej pory w matczynym świecie. Reżyser buduje napięcie wokół dylematu, główny bohater bowiem staje przed dramatycznym wyborem: pozostać zależnym od matki, posłusznym i miękkim chłopcem czy też stać się mężczyzną, czyli zaakceptować własną agresywność oraz przerażające pragnienie przemocy? Czekaj, portretując młodzieńczy, wewnętrzny konflikt, w wyraźny sposób odwołuje się do estetycznej rzeczywistości Davida Lyncha, który mistrzowsko ukazuje świat utraconej i skalanej niewinności. Bez trudu odnajdziemy tutaj zarówno motywy znane z „Zagubionej autostrady” (zwichnięty film drogi do zatracenia), jak i inspiracje całym kinem Lynchowskim: mroczny, złowrogi las który wabi i kusi swoim pradawnym, metafizycznym złem oraz dojrzewający bohater, poznający smak śmierci i przemocy, których pragnie i jednocześnie brzydzi się nimi („Twin Peaks”). Każda opowieść o dojrzewaniu i rytuałach przejścia jest przeniknięta zimnym oddechem śmierci, który kontrastuje z młodzieńczą eksplozją witalności. Podobnie dzieje się w „Królewiczu Olch”, gdzie zapowiadany od początku filmu koniec świata możemy interpretować na wiele sposobów.

„Sorry, Polsko”

Czekaj nie kryje, że „Królewicz Olch” jest jego ostatnim filmem poświęconym męczarniom chłopięcego okresu dojrzewania. Obraz ten zamyka pewien etap w karierze reżysera, który sam, jako artysta dorasta i w niezwykle spektakularny sposób wchodzi w wiek dojrzały kinematograficznej działalności. Jestem przekonany, że najciekawsze obrazy w twórczości Czekaja są jeszcze wciąż przed nami, a już niebawem będziemy mogli obejrzeć jeden z nich. Scenariusz do jego nowego filmu „Sorry, Polsko” został nagrodzony w tym roku nie tylko na Berlinale, ale również w Cannes.

 

„Królewicz Olch”
reż. Kuba Czekaj
premiera: 18.08.2017